Dom Ani część 1 - nieczynne z powodu że zamknięte

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon maja 30, 2011 6:50 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Annazoo pisze:
Cammi pisze:
Annazoo pisze:wszystkie kotki śpią w jeziorze :mrgreen:


a szefowa Zoo coś nie może?

Spałabym, spała, ale do pracki trzeba było iść...


i jak podróż do pracy z nowego miejsca? znośnie?

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 30, 2011 7:10 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Cammi pisze:
Annazoo pisze:
Cammi pisze:
Annazoo pisze:wszystkie kotki śpią w jeziorze :mrgreen:


a szefowa Zoo coś nie może?

Spałabym, spała, ale do pracki trzeba było iść...


i jak podróż do pracy z nowego miejsca? znośnie?

Krócej o 5 minut i mnóstwo zieleni na trasie
Jest dobrze! (znaczy - będzie ;) )

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 30, 2011 7:24 Re: Dom Ani, LSD i Walery - CZYNNE, ale alkohol po 13:00

Annazoo pisze:Night after

Edyto, Ty widzisz Dorunię? :lol:

Obrazek


no i proszę.. przeprowadzka jak po maśle :kotek: Dorcia luzikblusik..
Obrazek

edit_f

 
Posty: 5076
Od: Śro gru 10, 2008 12:27

Post » Pon maja 30, 2011 7:51 Re: Dom Ani, LSD i Walery - CZYNNE, ale alkohol po 13:00

edit_f pisze:
Annazoo pisze:Night after

Edyto, Ty widzisz Dorunię? :lol:

Obrazek


no i proszę.. przeprowadzka jak po maśle :kotek: Dorcia luzikblusik..


a która to Dorunia? :ryk:

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 30, 2011 8:07 Re: Dom Ani, LSD i Walery - CZYNNE, ale alkohol po 13:00

Cammi pisze:
edit_f pisze:
Annazoo pisze:Night after

Edyto, Ty widzisz Dorunię? :lol:

Obrazek


no i proszę.. przeprowadzka jak po maśle :kotek: Dorcia luzikblusik..


a która to Dorunia? :ryk:

MIODOWA!

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 30, 2011 8:36 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Było smaszno, a jaszmije smukwijne świdrokrętnie na zegwniku wężały, peliczaple stały smutcholijne i zbłąkinie rykoświstąkały

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon maja 30, 2011 8:57 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Annazoo pisze:Było smaszno, a jaszmije smukwijne świdrokrętnie na zegwniku wężały, peliczaple stały smutcholijne i zbłąkinie rykoświstąkały


Aż tak? 8O

:lol:

Annazoo, przymarudzę Ci troszkę. Zwróć teraz baczniejszą uwagę na siusianie Leosia. Pomimo że nie widać po kotach żadnego stresu, ale to jednak dla nich przeżycie... Leoś zapadł mi w serce :)
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 30, 2011 9:10 Re: Dom Ani, LSD i Walery

marikita pisze:
Annazoo pisze:Było smaszno, a jaszmije smukwijne świdrokrętnie na zegwniku wężały, peliczaple stały smutcholijne i zbłąkinie rykoświstąkały


Aż tak? 8O

:lol:

Annazoo, przymarudzę Ci troszkę. Zwróć teraz baczniejszą uwagę na siusianie Leosia. Pomimo że nie widać po kotach żadnego stresu, ale to jednak dla nich przeżycie... Leoś zapadł mi w serce :)

Sprawdzam, ale dzięki :)
Zalewam mu wodą chrupki, musi pić i sika.
Za tydzień kolejne badanie moczu.
:kotek:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 31, 2011 6:39 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Leoś urządza galopady o skandalicznych porach... odpowiada mu chyba odgłos tupotu łapek na panelach :|

O zawiłościach zamka do drzwi - pisać... nie pisać... oto jest pytanie!
Wczoraj zamknęłam mieszkanie (i męża w nim) przy wychodzeniu do pracy - normalka. Za kilka godzin - telefon: -Coś Ty, kobieto, zrobiła, nie mogę drzwi otworzyć, a stolarze czekają!
No co niby miałam robić? Zamknęłam przecież, normalne!
Mąż zrzucił stolarzom klucze przez balkon i sami sobie otwarli :|
Niektóre mnie uprzedzały, że zamknięcie podwójne od środka uniemożliwia otwarcie z zewnątrz... Ale że odwrotnie?!? Normalnie prze- RŚf :twisted:

Wczoraj znalazłam gabinet weterynaryjny a dziś bankomat. Znaczy - proces zadomawiania przebiega prawidłowo ;)

Wieczorem pewna filiżanka pozwoliła mi wyobrażać sobie, że jestem Księżną Panią :) Mała rzecz a cieszy :)

Koty mają już ulubione miejsca:
1) pudła
2) balkon
3) pudła
4) łóżko
5) pudła
6) loggia
7) pudła
8 ) parapet
9) pudła

Tam się wylegują, a ja znowu w pracy. Jakież to niesprawiedliwe :crying:

Miłego dzionka! Wam i sobie życzę :piwa:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 31, 2011 6:51 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Annazoo pisze:O zawiłościach zamka do drzwi - pisać... nie pisać... oto jest pytanie!
Wczoraj zamknęłam mieszkanie (i męża w nim) przy wychodzeniu do pracy - normalka. Za kilka godzin - telefon: -Coś Ty, kobieto, zrobiła, nie mogę drzwi otworzyć, a stolarze czekają!
No co niby miałam robić? Zamknęłam przecież, normalne!
Mąż zrzucił stolarzom klucze przez balkon i sami sobie otwarli :|
Niektóre mnie uprzedzały, że zamknięcie podwójne od środka uniemożliwia otwarcie z zewnątrz... Ale że odwrotnie?!?


Ja mam taki zamek :ryk: Od iluś już lat mieszkam sama, ale z przyzwyczajenia przekręcam raz, żeby kogoś nie zamknąć :lol: .
Nie ma takiego głupstwa i nikczemności, które, byle stale powtarzane, nie zostały wreszcie przyjęte i przestały razić jako głupstwo i nikczemność.
Sławomir Mrożek

marikita

 
Posty: 1601
Od: Śro kwi 08, 2009 12:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto maja 31, 2011 6:58 Re: Dom Ani, LSD i Walery

marikita pisze:
Annazoo pisze:O zawiłościach zamka do drzwi - pisać... nie pisać... oto jest pytanie!
Wczoraj zamknęłam mieszkanie (i męża w nim) przy wychodzeniu do pracy - normalka. Za kilka godzin - telefon: -Coś Ty, kobieto, zrobiła, nie mogę drzwi otworzyć, a stolarze czekają!
No co niby miałam robić? Zamknęłam przecież, normalne!
Mąż zrzucił stolarzom klucze przez balkon i sami sobie otwarli :|
Niektóre mnie uprzedzały, że zamknięcie podwójne od środka uniemożliwia otwarcie z zewnątrz... Ale że odwrotnie?!?


Ja mam taki zamek :ryk: Od iluś już lat mieszkam sama, ale z przyzwyczajenia przekręcam raz, żeby kogoś nie zamknąć :lol: .

Ale czemu on tak działa? Przecież nikt nie będzie włamywał się od wewnątrz? 8O

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 31, 2011 7:00 Re: Dom Ani, LSD i Walery

A owszem, na Mazowieckiej taką gerdę miałam, Ów mi tłumaczył, że to po to, gdyby do domu włamali się złoczyńcy, a Ty chciałabyś ich unieruchomić w środku :roll:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 31, 2011 7:05 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Pasibrzucha pisze:A owszem, na Mazowieckiej taką gerdę miałam, Ów mi tłumaczył, że to po to, gdyby do domu włamali się złoczyńcy, a Ty chciałabyś ich unieruchomić w środku :roll:

Albo weszli złoczyńcy przez otwarte dla kotów balkony? :roll:

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 31, 2011 7:07 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Zostawiacie otwarte??? :strach:

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto maja 31, 2011 7:09 Re: Dom Ani, LSD i Walery

Pasibrzucha pisze:Zostawiacie otwarte??? :strach:

No tak, a gdzie koty mają niby przebywać w upał?

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Google [Bot], luty-1 i 26 gości