Lonia, Marceli i Pugalek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 09, 2012 11:18 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

Po co mają mieć zegarki w doopkach? Nie ma u Was żadnych zegarów na ścianach czy meblach. ;)
Zresztą - mogą zawsze włączyć radio albo zadzwonić do zegarynki.
Jak śpicie, to nie wiecie jak koty sprawdzają godzinę. :D
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Śro maja 09, 2012 11:34 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

HA! to juz wiem, jak mogę wytłumaczyć rachunki za telefon!! :!:
że ja o tym wczesniej nie pomyślałam!
Na Inernecie pewnie skubane też siedzą
na forum
"człowieki.pl"
:lol:

ciekawe co piszą w wątku o nas ;) Pewnie żalą się na osiatkowaną zieleninę na balkonie ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Nie cze 03, 2012 22:13 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

obejrzałam filmiki :mrgreen:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon cze 25, 2012 10:15 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

Dostaliśmy zapowiedź wyłączenia wody.
Wieczorem nabrałam wody w miskę, żeby nic nas rano nie zaskoczyło.

i co?

ano zobaczcie :)

http://www.youtube.com/watch?v=9lMosgBg ... e=youtu.be

Przy okazji Lonia pokazała jak dużo gracji mają kotki ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pon cze 25, 2012 10:47 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

Gracja gracją, ale mało brakowało, by wielki wodopój zmienił się w mały basen. :D
ObrazekObrazek
______________________________________________________
Można skontaktować się ze mną poprzez wiadomość na stronie:
www.facebook.com/sztukamruczenia

VVu

 
Posty: 3758
Od: Pt maja 14, 2010 11:46

Post » Śro sie 01, 2012 14:27 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

Puciek sie zepsuł.
Do niedawna siedział na balkonie, gdzie polował na robaczki - po czym zdobycz przynosił do domu (żeby się pochwalić), wypuszczał przy tym z paszczy i ganiał szczęśliwy, dopóki nie złapał na dobre zdobyczy.

Wyjechaliśmy na weekend na działkę, gdzie muchy uznały, że w domku jest milej, niż na zewnątrz.
Pugi latał jak szalony za każdą przez dwie godziny
Potem padł
iiii
już przestał polować :(
Łapkę na muchy musze kupić :(
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro sie 01, 2012 15:10 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

Hm.
Załóż futro (albo przynajmniej kurtkę zimową).
Pobiegaj i poskacz przez dwie godziny za jedną muchą.

Zobaczysz, też się zepsujesz :twisted:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 01, 2012 15:45 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

futro, a własciwie wkład grzejący, to wiesz, że ja mam na stałe ;)

A właśnie. W przyszłym tygodniu koty (te włochate) czeka niespodzianka. Mam nadzieje, że przyjemna :) Efekty będą na zdjęciach (jak przeżyjemy ;))
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro sie 08, 2012 22:05 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

Dziś po powrocie do domu z łapanki zastałam przerażone koty przy pudle od drukarki

Podchodzę, a tam coś syczy, drapie... :strach: , koty pod pachę i wrzucam do łazienki, lekko odchylam pudło.... a tam pająk wielkości pięści :strach:
Wpadłam w panikę. Wyleciałam z pokoju, trzaskając drzwiami, wpadłam na TŻ i nieskładnie wyjaśniłam co się dzieje
Poszedł sprawdzić - skrobie coś w pudle, wystają "odnóża" od czasu do czasu

Obdzwoniłam lecznice. Nikt nie wie jak to cholerstwo złapać.
Eko- patrol. Tak, przyjadą, tylko mam się uspokoić.

W trakcie jak rozmawiałam, "pająk" wyszedł na srodek pokoju. Okazało się, że to mały nietoperz z przebitą błonką w skrzydełku :(
ALE JAK ON WLECIAŁ? okno zabezpieczone, siatka ma drobne oczka :(
Jestem jeszcze w szoku
Teraz myślę, czy to nie koty uszkodziły mu tą błonkę :(
koty mam zaszczepione na wściekliznę, ale pokażę je u weta.

aaaaaaa
:(
Muszę ochłonąć :(

A nietoperz pojechał do Powsina, wyleczyć błonke.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Śro sie 08, 2012 22:09 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

rany boskie :strach:
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw sie 09, 2012 7:45 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

normalnie :strach:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Czw sie 09, 2012 9:05 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

ok, zadzwoniłam do lecznicy, skrzydełko powinno się zrosnąć. W ptasim azylu ponoć wiedzą, jak zająć się takimi przypadkami
Uf uf, bo w nocy spać nie mogłam.
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Czw sie 09, 2012 12:20 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

Jestem strasznie niewyspana.
Jak ktoś zapyta, czemu ciągle ziewam, to śmiało opdowiem, że przez nietoperza 8)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt sie 10, 2012 9:31 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

12 godzin snu, przerwane półgodzinną sesją spragnionego kotka na mizianie, nie wystarczyły mi ;)
Nadal przysypiam na siedząco ;)
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

Post » Pt sie 10, 2012 13:27 Re: Lonia, Marceli i Pugalek :)

I to nadal wina biednego nietoperza? :crying: 8)

Swoją drogą, jak czytając byłam jeszcze na etapie wielkiego pająka, to słabo mi się zrobiło.
Ale nietoperz mnie zaskoczył, tylko trochę, ale zaskoczył.
Kurczę, on mógł wlecieć do mieszkania drzwiami wejściowymi, z klatki schodowej (chociaż nie wiem, jak się nie pogubił w tych Waszych niezapomnianych labiryntach).
Jakby to było u mnie, to bym podejrzewała, że przeciągnęły przez kratkę na balkonie, kilka dni temu Balbinok tak próbowała złapać rudzika :? Muszę dodatkowo siatkę z drobniejszymi oczkami zamontować, bo kiedyś może jej się udać.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości