Melduję się wieczorową porą, co by zdać relację z naszego weekendu, który Duża w większości spędziła poza domem, żeby pomóc innym kotom, zamiast zająć się swoimi

Skandal połączony z łajdactwem
W sobotę zniknęła na cały dzień, by promować koty pośród mieszkańców Poznania. Gwoździem programu miała być Twiggy. Jak ją Duży ubierał w szeleczki i pakował do kontenerka (Twiggy oczywiście, Duża do kontenerka by się nie zmieściła), to zakiełkowała we mnie nadzieja, że Rudolf też pojedzie i ich dadzą do adopcje w doppelpacku, ale nic z tych rzeczy

Duży wrócił z Twiggy, chyba ku radości Ryśka nigdy się jej nie pozbędziemy
A oto obiecana fotorelacja:






Niedzielę spędziłem leżąc sobie wygodnie na kwietniku Babci, tam jest idealne nasłonecznienie, by się wygrzewać, tylko Babcia mogłaby wreszcie wywalić to zielsko co tam rośnie, bo mnie w brzusio kłuje - jak ciężko znaleźć stosowne miejsce dla kota do leżenia

I jakby jeszcze ktoś coś zrobił z tymi szczekającymi sznaucerkami od sąsiada - wydzierają się, jakby kota nie widziały, by im obcięli te śmieszne grzywki, to by od razu im się pole widzenia poprawiło

Ech, będę musiał wziąć sprawy w swoje pazurki
Rudolf znalazł sobie nowy sport i drażni przez płot owczarka niemieckiego sąsiadów - jak Duży to zobaczył, to prawie dostał zawału

Nie wiemy w sumie dlaczego się tak zdenerwował, pewnie bał się, że pies ochrypnie
Wczoraj w ogóle to był fajny numer, jak sąsiad przyniósł jakiegoś biało-rudego kota do Babci, bo myślał, że to któryś z nas

Został potem poddany przyspieszonemu kursowi odróżniania nas od pospólstwa
A teraz dobranoc kochanym koleżankom i kolegom


Mir śpiący
ps. 1 Jasio, ja też nie lubię tych ziających, Ty wiesz jak one śmierdzą jak są mokre, a pfuj!
ps. 2 Luna, a jak Twoje samopoczucie? Zdrowa już jesteś? Pogratuluj proszę Dużym nabycia GPS-ów
ps. 3 Kocie B., a ta hacjenda to Wasza? Można dołączyć?
Banoć, pchły na nioć