Gratulacje
I żeby Leosia do Tymczasow szybko się przyzwyczaiła.
Na pocieszenie mogę dodać, że moja Irenka też kiedys miała bardzo duże problemy z akceptacją jakiegokolwiek nowego kota w domu: histeria, agresja, gniewała się na koty, na mnie... Jesienią były dziewczyny z Księżycowych działek i zanim pojechały do swoich domów przybyły jeszcze 4 maluszki
Po ich pobycie w Irence coś chyba "pękło"
Na Herę nie zareagowała już tak histerycznie, aż sama byłam zdziwiona. Chyba doszła do wniosku, że taki widać jej los, że musi co pewien czas znosić jakieś tymczasy
A że nic gorszego, w jej mniemaniu, niż stado maluchów nie może jej spotkać, więc spojrzała na mnie tylko z wyrzutem i na wszelki wypadek zrobiła się bardziej miziasta
