Kochany Miziak – teraz Kubuś – wrócił z Gdańska do Wrocławia

Kubuś dziękuje za życzenia, życzy Wszystkim dobrego. I na pewno martwi się (bo ja bardzo) o kocinkę Stefankę, która zginęła w Łodzi.
Zrobiliśmy przy śniadaniu mały kroczek w kierunku głaskania pod bródką, bliżej pysia :wink:

Szczęśliwego Nowego Roku życzą Pola, Zuzia i ich Duża :1luvu:

Szampana w bród,
wódeczki ciut,
kaca małego
i brzuszka pełnego,
zdartych zelówek,
wielu śpiewanych solówek,
porannej kawy
i wspaniałej Sylwestrowej zabawy.

Przytulamy

Kubusiu, wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Na pewno będzie dobry!

Kubuś dostał na kolację puszkę, którą lubi najbardziej. Niech ma. Niech wie, że jest kochany i potrzebny. Tak bardzo się cieszę, że tę noc spędzi w domu, a nie przy gdańskim falowcu. Bo nie wierzę, żeby tam nie strzelali.

Kochany domowy Kubuś! Teraz nie musi się bać nawet w Sylwestra, bo ma Ciebie! :1luvu:

MalgWroclaw pisze:Kubuś dostał na kolację puszkę, którą lubi najbardziej. Niech ma. Niech wie, że jest kochany i potrzebny. Tak bardzo się cieszę, że tę noc spędzi w domu, a nie przy gdańskim falowcu. Bo nie wierzę, żeby tam nie strzelali.

Tez nie wierze- u nas jeszcze pojedyncze huki sa :roll:

Biedne zwierzaki

Kubuś po śniadaniu.
Nosek zimny i mokry, sprawdziłam :wink:

Wiecie, pamiętam, jak go odbierałam po przyjeździe z Gdańska i on był agresywny, przerażony. Właśnie agresywny, nie chował się, walczył. Powiedziałam wtedy komuś, kto przy tym był, sama przerażona, że łatwo nie będzie. Byłam załamana, ale wiedziałam, że przecież nie ma wyjścia i będzie dobrze. To jest zwierzę, tylko zwierzę. Jego los zależy od człowieka. Wszystko idzie ku dobremu, wolno, ale idzie.

Pomyślności , bo najważniejsze, żeby wszystko po myśli było : i zdrowie i spełnianie marzeń wszystkie "kroczki".

Moje kotki w domu, oprócz niewielkiej Pantery, która na czas huków na kolana się pakowała, panikowały, warczały. Trzeba było łapać i wytulać.A w tym roku nie było kanonady wprost z rynku, ale ludzie nie zmądrzeli :roll:

Wszystkiego najlepszego :1luvu:

Hej Kuba,
Witamy się w Nowym Roku.
Pysia i Haker

Piguś i Julcia spią po Sylwestrze. Julcia taka odważna, jeżdziła na odkurzaczu i się nie bała warkotu, martwiliśmy się o Pigusia, jak zniesie race. Niepotrzebnie, zniósł dość dobrze, pod prasą. Za to dzielna Juleczka przepadła, nie odszukaliśmy jej, wołaliśmy i po wszystkim wyszla nie wiadomo skąd, na drżących nóżkach i oglądająca się dookoła.

Kochany Miziak – teraz Kubuś – wrócił z Gdańska do Wrocławia

Kto przegląda forum