Jak Szelma KOTY tresowała - ufff.... s.56

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 21, 2005 12:53

No to dobrze, ze jeszcze wczoraj udało mi sie zobaczyć Glutka w całej jego męskiej okazałości. Glutek trzymam kciuki i zobaczysz chłopie będzie OK. :D

Dyziulek nieustannie mnie zachwyca. To jest absolutna moja wielka (dosłownie) miłość. :1luvu: :1luvu: :1luvu: Kot idealny - piękny, dostojny, dystyngowany, o miękkim futerku, miziasty, no i ten spokój. :love: :love: :love:

Dopiero wczoraj jak wróciłam do domu to zdałam sobie sprawę jaki mały jest Rysiek w porównaniu z Dyziem. No i ten Rysiowy ogon :( Aniu jak się nazywa to co dajesz Dyźkowi - ja też zaaplikuję taką kuracje. I mój Rychu też będzie miał taki cudny ogon. Aniu teraz zapraszamy serdecznie do nas. :D :D :D

RenataCw

 
Posty: 221
Od: Wto lip 20, 2004 20:53

Post » Śro wrz 21, 2005 13:14

a ja kocham Dyzia, chociaz nigdy go nie widziałam "na zywca", ani nie dotykałam
dobrze że sie nie da molestowac Glutowi :roll: :wink:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro wrz 21, 2005 19:03

emanka - dokładnie :smiech3:
Renatko - Omegan :)
Anda - może kiedyś będzie "na żywca" ;)


dzowni lam do kliniki - gLutek jest ju z po i ma się dobrze. Mam nadzieję, że siuranie mu z głowy wyjdzie :twisted:

Tomi odbiera go ok 23-ciej, bo ja jestem do piątku w Krakowie. KOcisko po wczorajszej zadymie dzisiaj było potulne jak baranek. Ale ja by lam nieugięta. Za to Tomi był bliski płaczu :lol:

nic to - trzymam kciuki, żeby polewanie się skoczyło...
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Czw wrz 22, 2005 8:39

tak to już jest jak trzeba kazać facetowi kota odjajczyć ;)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Czw wrz 22, 2005 11:19

Tomi donosi, że gLutek ma się dobrze.

Mówi, że jak pojechał go zabrać z kliniki, to kot siedział wciśniety głęboko w koszyk i składal się w sumie z samych oczu :lol: W samochodzie siedział cichutko jak trusia, a potem w domu nadal był lekko zdezorientowany.

Dyzio chodził za nim i się dziwił, bo zapaszek jakiś nie taki, no i sam gLutek mocno przerażony.

Dzisiaj kotu nadal się łapki jeszcze trzęsą, ale to nic dziwnego, biorąc pod uwagę całodzinną głodówkę, narkozę, operację i w ogóle.
Nad ranem próbował sforsować drzwi do sypialni, więc najwyraźniej wraca do formy. Kuwetę też odwiedził. Innego zasiurania na razie nie stwierdzono.

Chyba muszę wracać do domu i kończyć te posiurowe porządki... Na wypranie jeszcze czeka meksykański kocyk (nie wiem, jak to zrobię, bo ma w cholerkę kolorów plus biale pasy) i siedzisko od kanapy.


Ech... chyba się nawet z krakusami nie zobaczę.. :cry:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt wrz 23, 2005 8:55

wróciłam wczoraj do domu

gLutek ma się dobrze. Rzeczywiście - trochę mu drżą łapki, ale poza tym jest w dobrej formie - biega, skacze, do kuwety chodzi, i owszem.

Tylko go trzeba pilnować, żeby się po jajkach - tfu! - po skorupkach nie wylizywał.

;)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt wrz 23, 2005 13:14

kranówka sprawdza się doskonale. Wychodzi na to, że chłopaki wypijają wedwóch całkiem pokaźny kubek wody. Oby tak dalej!

I dementując złośliwości niektórych moich koleżanek :twisted: :twisted: :twisted:
zważyła, ile żarełka dostają - do mich trafia 140g na dwóch, raz dziennie. Do tego porcja kurczaka, którą w większości zjada mały (chudy jak wiór).

No, i już nie chcę słyszeć komentarzy na temat miski dla kotów :twisted: :twisted: :twisted:


;)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt wrz 23, 2005 14:06

Szelmaa pisze:Tylko go trzeba pilnować, żeby się po jajkach - tfu! - po skorupkach nie wylizywał.

;)


a to ladnie tak z kota sie wysmiewac :roll:
uprzednio go w tak okrutny sposob go skrzywdziwszy :D

ciesze sie ze wszystko sie udalo (prawie)bezpolesnie!
dzielne malenstwo :wink:
dzienniczek_Marysi->http://emanka.hpage.com/
Obrazek

emanka

 
Posty: 1098
Od: Śro maja 12, 2004 22:04
Lokalizacja: warszawa jelonki

Post » Pt wrz 23, 2005 14:13

Dla Glutka :balony: :flowerkitty: :D

A kiedy Dyziowe ciachu, ciachu?

RenataCw

 
Posty: 221
Od: Wto lip 20, 2004 20:53

Post » Pt wrz 23, 2005 16:25

dziękujemy za życzenia :)

O ile Dyziowi nie odbije, to Dyziowego ciachu-ciachu będziemu unikać, jak się tylko da. Dyziulek jest wielki facet z tendencjami to nadmiernego rozrastania się. Istnieje wyzyko, że kastracja tenencje te tylko by pogłębiła, więc jeśli tylko bedzie się pilnował, to nic drastycznego go nie spotka ;)

dzisiaj gLutek został wreszcie wpuszczony do sypialni. Umościł się w swojej wieży obserwacyjnej (na stelażowym regale IKEA) i śpi. Ale jak zasiura... to ja nie wiem, co mu zrobię :twisted:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Pt wrz 23, 2005 16:54

Ale jak zasiura... to ja nie wiem, co mu zrobię :
sorki, to mial byc cytat ino troszku nie wyszlo :oops:

Moze pampersa :?: :lol:
Obrazek
fajnie jest mieć kota na punkcie KOTA

Populus

 
Posty: 96
Od: Sob lip 24, 2004 19:48
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pt wrz 23, 2005 20:26

Szelmaa pisze:dziękujemy za życzenia :)

O ile Dyziowi nie odbije, to Dyziowego ciachu-ciachu będziemu unikać, jak się tylko da. Dyziulek jest wielki facet z tendencjami to nadmiernego rozrastania się. Istnieje wyzyko, że kastracja tenencje te tylko by pogłębiła, więc jeśli tylko bedzie się pilnował, to nic drastycznego go nie spotka ;)

dzisiaj gLutek został wreszcie wpuszczony do sypialni. Umościł się w swojej wieży obserwacyjnej (na stelażowym regale IKEA) i śpi. Ale jak zasiura... to ja nie wiem, co mu zrobię :twisted:


A ja bym zasiurała, tak na złość i co?
Wytniesz mu nastepne jajka? :spin2: :smokin:
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 23, 2005 20:27

tadam................
................
to był taki żart oczywiście....
.................
nie zasiura, nie zasiura :roll:

tylko mu nie mówcie, że Dyziul ma, a on nie ma, bo wtedy to juz zasiura wszystko 8)
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt wrz 23, 2005 20:43

mały jest bardzo spokojny
pewnie jeszcze strach go do końca nie opuścił
pewnie go jeszcze boli, bo siada i kładzie się ostrożnie
jeszcze łapki się trzęsą

ale normalnie je, wymiotów nie było
dużo śpi

Dyzio też nie ma letko - kupiłam nową butlę Omeganu :mrgreen:
bo kuracja jeszcze potrwa 2,5 tygodnia
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob wrz 24, 2005 14:12

jak byłam mała, to zawsze chciałam ubijać nogami kapustę do kiszenia. W beczce. Jak w komiksie Tytus, Romek i A'Tomek.

No to dzisiaj sobie poużywałam. W wannie. Udeptując materac zasiurany przez gLutka. Śmierdział jak nieszczęście, ale po praniu wydaje się być ok.

Meksykański kocyk wrzuciłam do pralki na tryb prania ręcznego i o dziwo - nic złego się z nim nie stało.

KOłdry już są w użyciu. Poszewki też poprane i na półkach.

Uff... akcja Wielkie Pranie wreszcie zakończona. I wreszcie nie ma Wielkiego Smrodu :twisted: :twisted: :twisted:
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 37 gości