Wedle życzenia Burek ucałowany
Co do zamiany misek, obserwuję wśród moich kotów, zwanych potocznie Szczypiorami, pewne zjawisko, które właściwie stało się prawdłowością: stawiam cztery miseczki, koty do nich dochodzą, jedzą troszeczkę, a następnie wszystkie zerkają do miski wyjadanej akurat przez innego kota, zamieniają się miejscami i już w spokoju dojadają, bo zdecydowanie bardziej im smakują. Nie przeszkadza im, że we wszystkich miseczkach jest to samo.
Pisałam kiedyś, że doniosłam na policji na gościa, który potężnym jelczem przegalopował przez przejście dla pieszych akurat w momencie, gdy byli na nim piesi przepuszczeni przeze mnie. Dziś byłam w tej sprawie w sądzie karnym. Nie powiem, dreszczyk emocji był, bo w naszym wymiarze sprawiedliwości człowiek nigdy nie może mieć pewności, czy wyjdzie wolno
Po złożeniu przeze mnie zeznań sędzia zapytała oskarżonego, czy ma do mnie pytania. Oskarżony miał do mnie pytanie: dlaczego pani kłamie
Tymczasem ja, przez gapiostwo tylko i wyłącznie, przejechałam drzwiami mojego samochodu o róg samochodu zaparkowanego obok (ja wyjeżdżałam z parkingu). Miejsca było dla tira co najmniej, ale ja myślałam o niebieskich migdałach i bęc.
Spieszyło mi się strasznie, więc wsadziłam gościowi kartkę za wycieraczkę i w nogi

Matko kochana, jak ja się bałam, bo jak właścicielem jest facet, to mogłam się nasłuchać, biorąc pod uwagę, jak histeryczny stosunek do pojazdów własnych mają osobnicy płci przeciwnej. Ale tym razem pan zniósł dzielnie naruszenie nietykalności przedłużenia jego organu naczelnego

i sam z siebie powiedział, że zdarza się i przeprosiny przyjęte. Miałam nadzieję, że rycersko zrezygnuje ze skorzystania z mojego ubezpieczenia, ale aż tak dalece wyrozumiały nie był
