W weekend szaruga i choć krokusy na trawnikach kwitną, to przy braku słońca, jakoś jednak smutnawo jest. Szelmusia i reszta wyczekują słońca, one tak chcą na balkon na a wypuszczone patrzą z wyrzutem, dlaczego tutaj jest tak zimno.

W sprawie Ignasia cisza.
Zabrałam Półdiable do pracy, wszyscy go chwalą, bo podobno nabrał ciałka a i grzeczniejszy jest

Wczoraj nastąpiła wiekopomna chwila: UDAŁO MI SIĘ POGŁASKAĆ DUNIE.
Sama w to nie mogę uwierzyć, ale przyłapałam ją jak spała wklejona w Szelmusie i wykorzystałam chwilę. Kota w pewnym momencie nawet obróciła główkę, ale była jakaś taka zaspana, więc nie uciekła, ale też była maksymalnie spięta.
