Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina cz. 2 - do zamknięcia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 15, 2016 19:41 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

O mamma mia... Coco ma 11 miesiecy ... i jeszcze nie miala....az sie boje.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt kwi 15, 2016 20:00 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ja "swoje" tymczaski i kotki pod opieką kastrowałam zazwyczaj około 7msca, zawsze przed rujką, ale oczywiście jak jest możliwość to wg mnie najlepiej poczekać i zrobić to ok 1-1,5msca po pierwszej.
Na Zdrapki kastrację nie miałam wpływu, ciachnięta była jeszcze u hodowcy jako 2msc kocię.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Pt kwi 15, 2016 20:10 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

No Ciri ma dokładnie 5 i pół miesiąca, po niej tego nie widać, bo dziewczyna jest wyrosnięta i dorodna (choć wydaje mi się, że już przystopowała z rosnięciem, ale zobaczymy ;) ) i jak mi powiedzieli u weterynarza przy pierwszej rui, jak kotka przekracza 2 kilo to już ruja może wystąpić, zwłaszcza w cieplejszej porze roku. Tutaj tak zalecają najczęsciej - między 5,5 a 6 miesięcy sterylizować i doczekalismy do tej dolnej granicy. A w międzyczasie już trzecia rujka... 8O
Jedyna nadzieja w tym, że jej przejdzie do niedzieli. Jutro tak czy inaczej zadzwonię, czy w ogóle tak szybko po rui można ciąć i jesli tak, to będę się modlić do wszystkich kocich patronów, żeby w poniedziałek nic sie już nie działo. Tym bardziej, że TŻ już wziął na poniedziałek wolne, żeby nas wozić do i od weta, a potem nie wiadomo czy znowu mu dadzą dzień wolnego, a jakos bezpieczniej się czuję jak wiem, że w razie czego mamy od razu do dyspozycji samochód. No i tak jak mówisz Kalair - cięzko się wstrzelić z terminem między te jej ruje. Ech, jak to mówią, jak nie urok to sr***ka :roll:

Pixie, a kiedy planujecie Coco sterylkę? Wiosna przyszła, mogą jej hormony zagrać, a graja dosć głosno ;)

Ty$ko, ja akurat się zgadzam z naszą wetką, że lepiej kastrować przed pierwszą rują, ale niestety sie nie udało tego uniknąć, bo smarkata dojrzała nam bardzo wczesnie. Zresztą ona jak już zaczęła, tak w ciągu miesiąca ma własnie trzecią ruję :?
Cokolwiek bysmy nie planowali, natura zadziałała i musimy teraz jakos dalej z tym sobie radzić. Ach ta dzisiejsza młodzież... :roll:

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Pt kwi 15, 2016 20:28 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

No wlasnie ... chcielismy po urlopie... chociaz nie iwem... czy tego nie zrobic juz... chcemy ja jeszcze przed tymw szytskim dobrze zbadac po tych jej manewrach neurologicznych zanim damy jej narkoze... i tak... niewiem... :|

NO Ciri ma to bardzo hmmm intensywnie...
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Pt kwi 15, 2016 20:38 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

U nas plan dnia jest taki, że w poniedziałek rano ma badanie krwi i RTG klatki piersiowej a propos tych zadyszek przy zabawie i dopiero jesli wyjdą dobrze, to sterylka i chipowanie. No ale teraz już nic nie wiadomo, czy w ogóle będziemy teraz cięli czy musimy przełożyć.
Intensywnie i to bardzo, odpukać na szczęscie krótkie ma te rujki i jest w miarę do zniesienia, mam tylko nadzieję, że nie zasika nam tym razem poscieli jak za każdym razem poprzednio 8O

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia


Post » Sob kwi 16, 2016 20:58 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Trzymam kciuki za sterylkę Ciri :ok: :ok: :ok:

Gosiagosia

Avatar użytkownika
 
Posty: 26870
Od: Wto kwi 23, 2013 11:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 16, 2016 22:21 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Ciri ma zadyszki przy zabawie? Kciukujemy w takim razie za zdrówko :ok: i za kastrację.

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Nie kwi 17, 2016 7:30 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Jak się miewa ruja?

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Nie kwi 17, 2016 9:58 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Zadyszki? Hmmm to konicznie RTG.

Na pocieszenie ci powiem ze Dixior tez mial takie zadyszki.. wyrosl z tego.
Załoga: Pixie, Nitka, Coco i Ćiorny oraz Dixie[*]
Kot Pixior i burasy zapraszają: https://www.facebook.com/PixieKotZCharakterem
Zbiórka hiltonka: https://pomagam.pl/hilton

PixieDixie

Avatar użytkownika
 
Posty: 9834
Od: Czw kwi 23, 2015 7:40
Lokalizacja: TG

Post » Nie kwi 17, 2016 10:05 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Dzień dobry! :)

Ruja trwa, choć dzisiaj chyba nieco słabnie. Są dłuższe przerwy między napadami miauków i tarzania się po podłodze. Nie wiem, czy minie do jutra. Jest nadzieja, ale tak naprawdę zobaczymy jutro rano...

Pixie, no będzie RTG zrobione własnie. Chociaż osłuchowo jest ok serce i płuca, ale sprawdzimy to dokładniej, mam nadzieję że jutro. Też mi weterynarz powiedziała, że niektóre koty miewają zadyszki, z których wyrastają, więc mam nadzieję, że to fałszywy alarm.

Ech...

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

Post » Nie kwi 17, 2016 11:36 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Nie martw sie Kasiu wszystko bedzie dobrze :201461
U nas tylko Fuksiu ma czipa :201461 wyczuwam go jak go mocniej głaszcze :mrgreen: Molka nie ma :mrgreen:
Moli tez czesto miała Rujki, czekaliśmy pol roku, mimo ze były dosc uciążliwe :P
"Dom należy do kotów. My tylko spłacamy kredyt"
Obrazek

Moli25

Avatar użytkownika
 
Posty: 19616
Od: Pon gru 22, 2014 21:40
Lokalizacja: K. Wrocław


Post » Nie kwi 17, 2016 13:52 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Kurzyk miał zadyszki właśnie... ale wyrósł z tego. Podejrzewam, że u niego wzięły się z gwałtownego wzrostu, myślę że u Ciri może być podobnie. Trzymam kciuki za to :)

Ty$ka

Avatar użytkownika
 
Posty: 1408
Od: Nie mar 11, 2012 19:57

Post » Nie kwi 17, 2016 16:36 Re: Stella i Ciri, dziewczyny z Dublina - cz. 2

Miaudobry MaryLux! :kotek: :kotek: :kotek:

Moli - u nas Stella zaczipowana, Ciri też chcę. Na wypadek jakby nie daj Boże kiedys się wydostała z mieszkania albo gdybym chciała wracać do Polski - do paszportu jest konieczny. Będę spokojniejsza jak ją zaczipuję i zarejestruję w bazie danych. I machniemy to za jednym razem z resztą zabiegów, wprawdzie czip to jak zastrzyk, ale igła grubsza, więc co jej mam dodatkowo fundowac stres jak i tak będzie w narkozie :)

Ty$ko - dzięki, pocieszyłas mnie :) Bo Ciri smignęła i dojrzała nam błyskawicznie, więc możliwe, że to dlatego tak zipie...

Tymczasem ja mam jakis grobowy nastrój, więc na przekór dołowi wybrałam się do Ogrodu Botanicznego. Wrzucam kilka zdjęć - jak zauważycie, bardzo lubię fotografować kwiaty z bliska ;) I przyglądać im się, w ogóle rosliny uwielbiam. Mój wykładowca dendrologii ze studiów zawsze nas namawiał do botanizowania gdziekolwiek idziemy ;) i weszło mi to w nawyk.

Zaczęłam od pawilonu bonzai:
Obrazek

Przez alpinarium - tu szachownica kostkowata:
Obrazek

Potem robiło się coraz bardziej wiosennie - w pawilonach i na zewnątrz:
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I na koniec spotkałam się z takim oto delikwentem - zauważcie, jaki ma cieniutki ogonek wsród tego puchu :D
Obrazek

KatS

Avatar użytkownika
 
Posty: 4393
Od: Pt wrz 25, 2015 14:59
Lokalizacja: Dublin, Irlandia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości