To ja, Psot. Nawet nie wiecie, jaki już jestem zmęczony

. Póki żyła moja siostra, było dość oczywiste, że to ja powinienem się nią opiekować. Ale my całe życie byliśmy razem i wspólnie odkrywaliśmy wszystko. Opieka nad Pigunią nie była specjalnie kłopotliwa. Tym bardziej, że ona zawsze była znacznie spokojniejsza niż ja. Po jej odejściu było mi smutno i cały czas chodziłem przygnębiony. W końcu Pańcia powiedziała, że przyniesie do domu małą Pigunię. Zgodziłem się na to. Miałem nadzieję, że trochę mnie ona ożywi. Ale to półdiablę cały czas biegało, skakało - i w ogóleszalało. Nawet teraz, po prawie roku mieszkania z nami, mała - którą nazwałem InkąPigulinką - biega i rozrabia jeszcze energiczniej niż ja, kiedy byłem w jej wieku. I oczekuje, że ja - poważny dziewięciolatek - będę szalał tak jak ona

Jak ją uspokoić

Miauuu? Ja chcę spać

I nie mogę zasnąć

Może poproszę Doctorro, on podobno ma jakieś lekarstwo na usypianie kotów. Niech mi da; marzę o wyspaniu się...
Psot