Tillibulkowy harem zaprasza :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw mar 11, 2010 13:51 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Są kciuki.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Czw mar 11, 2010 13:59 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

tillibulek pisze:wlasnie przeczytalam na innym wątku, ze dziewczyny przemywają kuwety Virkonem, bo dezynfekuje m.in. koronawirusy.... a one powoduja biegunke.... i teraz sie zastanawiam, czy u Freyi to nie jest koronawirus, ktory powoduje te objawy.... A Zorka i Ruby sie nim zarazily :strach: :strach:

Bez paniki :roll: :roll: :roll:

Powiem tak... (i proszę mnie nie cytować :mrgreen: )... Wszystko dobre, ale w miarę. Jak masz pewność, że to koronawirus, to dezynfekuj, jak nie masz, to wyciągasz armatę na muchę. Nadmierna dezynfekcja wszystkiego powoduje tylko wydelikacenie organizmu - który musi mieć możliwość kontaktu z codziennymi patogenami, bo inaczej przestaje sobie radzić z tymi nawet najprostszymi.
Zresztą nie będziesz co chwila latać i dezynfekować całej chałupy łącznie z kotami - przecież one nie tylko przez kuwetę się mogą pozarażać, wystarczy, że się wyliżą :wink: Taka gruntowna dezynfekcja od czasu do czasu się przydaje, ale to najlepiej po odrobaczeniu (bo i tak trzeba, i tak).

Co nie zmienia faktu, że ja też dezynfekuję kuwetę przy każdym myciu (myję, jak wymieniam żwirek). Albo po prostu myję ją domestosem i zostawiam na jakiś czas przed wypłukaniem, albo po umyciu czymkolwiek zapodaję nadmanganian potasu :roll: Na tej samej zasadzie, co polewam kibelek domestosem, czy czym innym.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 11, 2010 14:05 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

nie mam pewnosci, ze to koronawirus... tak tylko mi sie skojarzyly objawy...

nie zdezynfekowalam kuwet po odrobaczeniu :( :( nikt mi nie powiedzial, ze tak trzeba, na przyszlosc bede wiedziec :(

domestosem kuwety nie umyje, bo mam cytrynowego, wiec jeszcze moze tylko odstraszyc koty :strach:

a jak to sprawdzic, czy to jest ten zmutowany koronawirus? przeciez na to nie ma testow.... jest tylko test na obecnosc, ale czy to wskazuje na ten typ jelitowy?

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw mar 11, 2010 14:06 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

kalair pisze:Są kciuki.


dzieki

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw mar 11, 2010 14:14 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

tillibulek pisze:nie mam pewnosci, ze to koronawirus... tak tylko mi sie skojarzyly objawy...

nie zdezynfekowalam kuwet po odrobaczeniu :( :( nikt mi nie powiedzial, ze tak trzeba, na przyszlosc bede wiedziec :(

domestosem kuwety nie umyje, bo mam cytrynowego, wiec jeszcze moze tylko odstraszyc koty :strach:

a jak to sprawdzic, czy to jest ten zmutowany koronawirus? przeciez na to nie ma testow.... jest tylko test na obecnosc, ale czy to wskazuje na ten typ jelitowy?


Tego się zdaje się nie sprawdzi :? Na razie, to one mają sraczkę, nie FIPa, więc nie panikuj :wink:

Zdezynfekujesz po następnym odrobaczaniu, przecież świat się nie zawali z tego powodu :lol: Jeśli to zrobisz teraz raz, to na pewno nie zaszkodzi.
Do mycia kuwety kup najtańszego śmierdzącego chlorem domestosa. Zresztą ten zapach na kuwecie nie zostaje, więc wątpię, żeby cytrynowy odstraszył koty :roll: Tym bardziej, że każdy żwirek ma jakiś tam własny zapach. Nadmanganian można kupić za grosze w każdej aptece, do kuwety najwygodniejszy w tabletkach - lejesz wodę, dajesz tabletkę, idziesz na kawę.
A po odrobaczeniu warto całe mieszkanie zwłaszcza podłogi (i co się da) dobrze przelecieć też z jakim domestosem. Ale grunt to w przesadę nie popadać, bo od tego to dopiero choróbska się zaczynają :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 11, 2010 14:23 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

bron Boze, OKI, wypluj to slowo!!! :strach: koronawirus moze sie zmutowac do dwoch postaci - wirusa jelitowego i wirusa FIP - ja mowilam o tym pierwszym - uleczalnym!!! :strach:

kupie ten nadmanganian, ale te kupki pojawiaja sie roznie, a caly czas przemywac nadmanganianem nie moge... nawet ostatnio nie myje ich tym smierdzacym W5, choc on dobrze dezynfekuje, bo dziewczyny pisaly, ze taki zapach moze odstraszyc koty i wtedy moga sobie szukac innych miejsc do zalatwiania się..... a domestosa cytrynowego boje sie uzyc.... bo a noz Freyka go wyczuje i pobiegnie sikac gdzie indziej.... :(

to moze wroce do tego w5

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw mar 11, 2010 14:25 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Są i kciuki i pozytywne myślenie :) :ok: :ok: :ok: :ok:

Kasix.a

 
Posty: 282
Od: Sob wrz 12, 2009 12:25

Post » Czw mar 11, 2010 14:30 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Kasix.a pisze:Są i kciuki i pozytywne myślenie :) :ok: :ok: :ok: :ok:


dziekuje, teraz to musi byc dobrze, tyle kciukow nazbieralam :mrgreen: :mrgreen:

dzieki, kochane moje :D :1luvu: :D

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw mar 11, 2010 14:37 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

tillibulek pisze:bron Boze, OKI, wypluj to slowo!!! :strach: koronawirus moze sie zmutowac do dwoch postaci - wirusa jelitowego i wirusa FIP - ja mowilam o tym pierwszym - uleczalnym!!! :strach:

kupie ten nadmanganian, ale te kupki pojawiaja sie roznie, a caly czas przemywac nadmanganianem nie moge... nawet ostatnio nie myje ich tym smierdzacym W5, choc on dobrze dezynfekuje, bo dziewczyny pisaly, ze taki zapach moze odstraszyc koty i wtedy moga sobie szukac innych miejsc do zalatwiania się..... a domestosa cytrynowego boje sie uzyc.... bo a noz Freyka go wyczuje i pobiegnie sikac gdzie indziej.... :(

to moze wroce do tego w5

Wyplute :lol: Siejesz panikę i się udziela :twisted:
Nie dezynfekuj bez przerwy, bo to bez sensu - raz na jakis czas wystarczy. A nadmanganian możesz też w psikaczu jakimś mieć rozcieńczony i psikać jakby co. O tyle jest dobry, że bezwonny i nie trujący. Może trochę plamić w dużych stężeniach, jak się go od razu nie wytrze, więc na ceramikę trzeba uważać zwłaszcza przy rozpuszczaniu.
I kup zwykłego domestosa, kotom nie przeszkadza. One ponoć lubią zapach chloru, więc może to Freykę skusi do starania się?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 11, 2010 14:51 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

kupie zwyklego domestosa jak tylko TŻ wroci i zabierze mnie na wycieczke do hipermarketu - dzieki, OKI :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw mar 11, 2010 15:01 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Ależ nie ma za co :lol:
Jak Ty, za przeproszeniem, masz sraczkę, to też całą chałupę dezynfekujesz, wpadasz w taką panikę i ganiasz rodzinę po specjalistach?

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 11, 2010 15:16 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

OKI pisze:Ależ nie ma za co :lol:
Jak Ty, za przeproszeniem, masz sraczkę, to też całą chałupę dezynfekujesz, wpadasz w taką panikę i ganiasz rodzinę po specjalistach?


o to juz pytanie z serii tych intymnych :oops:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw mar 11, 2010 15:18 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

tillibulek pisze:
OKI pisze:Ależ nie ma za co :lol:
Jak Ty, za przeproszeniem, masz sraczkę, to też całą chałupę dezynfekujesz, wpadasz w taką panikę i ganiasz rodzinę po specjalistach?


o to juz pytanie z serii tych intymnych :oops:

Dlatego po cichutku zapytałam :mrgreen:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 11, 2010 18:23 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

Ale się porobiło!

Będzie dobrze!!! Ja coś wiem o tym. Na drugie mam Pani-ka... :mrgreen:
Obrazek

Mała Dzikuska

 
Posty: 3376
Od: Czw lut 04, 2010 14:22

Post » Czw mar 11, 2010 18:50 Re: Tillibulkowy harem - kupkowy problem :(

no dobrze, OKI, ja jestem panikara, choc te q sa juz nieladne od dluzszego czasu, a lament byl dopiero dzisiaj, a to juz jakby nie bylo 50 strona watku ;) (wiec powinnam dostac usprawiedliwienie)

ale z nas dwóch, to Ty masz obsesje na punkcie dezynfekowania, czyszczenia, sprzatania :twisted: :twisted:

Mała Dzikuska, dzieki za wsparcie :piwa:

bylam w aptece, kupilam Lakcid i Smectę, w domu okazalo sie, ze Lakcid jest niepotrzebny (tak twierdzi wetka), Smecte podałam małej, oczywiscie ją olała, no to zmieszałam z mokrym jedzeniem (w akcie desperacji, bo generalnie to mamy zalecone, zeby jadla tylko gotowanego kurczaka), do pyszczka udalo mi sie wstrzyknac jedną strzykawke, a pozniej byl wielki bunt i foch

wetka mowila tez, ze jesli ta biegunka jest na tle bakteryjnym, to smecta nic nie pomoze

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 186 gości