Po raz kolejny przekonałam się, że koty w
pewnym wieku warto badać regularnie, minimum raz w roku, ale zasadniczo co pół też jest OK. Przy czym dla niektórych jednostek
pewien wiek to >10 lat, a dla innych >7. Inną jednostką okazała się Pestunia, a u nas powtórzyła się historia "badamy na jedno, a wychodzi inne".
Ponieważ dawno nie było łapanki moczowej dziewcząt, przeprowadziłam takąż. U Mruvini standard, niewiele kryształów, pozostałe parametry w - jej - normie. U Pestuni - więcej kryształów, kiepski odczyn i erytrocyty. No to dawaj do PaniDoc. PaniDoc badając kota zajrzała w paszczę - no i cóż, w piątek usuwanie ząbków i czyszczenie tych, co pozostaną. Co prawda to prawda, Pestka jakoś w ostatnich tygodniach grymasiła przy jedzeniu, ale nie zwróciłyśmy na to szczególnej uwagi

. A tu się okazuje, że w paszczy katastrofa.
Nasze portfele już cierpną na myśl, że i Mrufkę należałoby zatem okazać w instytucji nauk weterynaryjnych...
