Dostalam dzisiaj opisy.
Wizyta z 17 kwietnia:
18 kwietnia:
I 19 kwietnia, czyli dzisiejsza:
Dostala sterydy, ktore beda dlugo dzialac. Problemem jest to, ze nic nie wiemy o tej kotce.. To moglo byc stare, nieleczone zapalenie, zanik miesni czy cokolwiek innego.
W poczekalni rozmawialam z dziewczyna, ktorej pies tez mial cos podobnego, ale wetka powiedziala, ze koty nie choruja na to. Tamtemu psu pomogly wlasnie sterydy.
Z badan wynika, ze kicia jest zdrowa. Nie ma bialaczki ani FIPa. Jedynie ta szczeka..
Kupilam jej dzisiaj buteleczke dla kociat. Raczej nie da rady tak jej karmic, ale bede probowac. Najszybciej jednak najada sie ciamkajac z miseczki. Mam juz mikser, wiec zmiksowalam jej gourmeta z convalescence i dostala smietanke. Bardzo dlugo pila i chyba troszke podjadla.
Ciezko bedzie mi karmic ja regularnie, bo od poniedzialku wracam do pracy. Miksuje jej malymi porcjami i dostaje swieze, bo jak ma duzy talerz, to i tak tego pozniej nie chce ruszyc. Zastanawiam sie czy daloby sie zmiksowac na zapas i przechowywac w sloiczku?
Slini sie dalej, zwlaszcza jak je.
Zeby, ktore miala usuniete, to sa dwa trzonowe z boku. Teoretycznie mogli usunac jej bez otwierania za bardzo pyszczka, zwlaszcza, jesli sie ruszaly, wystarczylo odsunac wargi.
Do weta mam isc za dwa tygodnie...
Odnosnie nastawiania szczeki - mowila, ze nie robi sie tego. To za male zwierze, no i szczeka tez jest mala. Takie rzeczy mozna zrobic np. z lapa, ale nie szczeka. Poza tym nie widac, zeby bylo cos zle zrosniete.
Mysle, ze RTG mozemy zrobic ewentualnie za te dwa tygodnie, chociaz wetka raczej nie widzi sensu. Bo nawet jesli cos sie zle zroslo, to i tak nie da sie tego naprawic..
Skontaktuje sie jeszcze z Niedzielskimi, tylko czy oni cos powiedza mailowo? Chyba, ze ktos by podszedl do nich z Wroclawia? Wszystkie wyniki podalam, wiec wystarczy wydrukowac.