Czuję się przyciśnięta! O proszę:
FOTORELACJA
(trzeba było najpierw posprzątać bałagan zdjęciowy... bardzo zaległy)
A działo się sporo.
W piątek była Ciocia Uschi i Ciocia Tanita i bardzo to ucieszyło Krówkolandię, choć okazywały to w różny sposób: Koci i Noreczka drzemiąc szczęśliwie, a Stasia - gryząc spodnie Tanity
Właściwie to żałuję, że wypuściliśmy Tanitę w spodniach; gdybyśmy je zaanektowali Stasinek miałby super zabawkę
Krówkolandia dostała prezenciki, przy czym za rybkowe witaminki WDZIĘCZNY jest ZWŁASZCZA Koci
Potem w weekend było rozbieranie choinki i to było znacznie ciekawsze niż jej ubieranie. M.in. okazało się, iż chwaląc przy Uschi i Tanicie Krówkolandię, że taka grzeczna, że nie ściąga ozdób i że w ogóle choinka dla nich nie istnieje - skłamałam!
Bo dopiero przy odkurzaniu igielek poznajdowałam w kątach mnóstwo ozdób, których braku na choince nawet nie zauważyliśmy...
No i w ogóle było super - bo mamut zdejmował łańcuchy i można było próbować je dziumkać (Koci i Tasia), co doprowadzało mamuta do wrzenia czajnikowego
No i znów pojawiły się KARTONY (na ozdoby) i znów było co odwiedzać, niuchać, ugniatać (!)
A Tasiunka z Kocim zupełnie się rozkręcili w zabawach! Najlepsze są w chowanego za zasłonami oraz cat-boxing. Myślę, że to już przyjaźń.
Z Norcią jest bardzo wyrafinowane koleżeństwo. Do zabaw ani rusz, ale Norcia jako starsza siostra próbuje czasem umyć Stasinkę oraz pozwala jej spać blisko siebie, co zważywszy na ekstremalnie wyindywidualizowany charakter Noreczki jest ogromnym sukcesem!
Ich relacje przypominają mi relację z kreskówki o Bonifacym i Filemonie. Norcia to ta co ciągle grzeje gdzieś dupkę (Bonifacy), a Tasiunka - młody rozrabiaka ciekawy życia (Filemon).
To tyle relacji z Krówkowego Frontu.
Zdjecia uporządkowane, teraz postaram się bardziej na bieżąco.
---
Noreczka, Koci Pirat, Tasia
Link do imienniczki - CZTERY PSIE ŁAPKI W POTRZEBIE:
http://vegie.pl/topics157/1169.htm