Edzia ma przede wszystkim szlachectwo w oczach i dystynkcję w ruchach. Liczcie się ze słowami
Z nowości.
Coś się z Burkiem porobiło. On zjada takie ilości, że ja jestem bardzo zdziwiona, że on ciągle nie puszcza pawia. To jest niemożliwe, żeby kot tyle jadł i ciągle był głodny. Poza jedzeniem, Burek ma ciągle włączonego szwendacza i marudę. Ciągle mnie atakuje domagając się pieszczot. Właściwie te wszystkie czynności (z przerwą na sen) stały się burczą codziennością.
Do weta za bardzo nie mam z czym jechać. Co powiem? Że koteczek ma za duży apetyt i za bardzo domaga się pieszczot? Bo poza tym z grubasem jest absolutnie wszystko ok.
Dorota, u mnie nie ma gniazd położonych nisko. Goszczą tylko ptaki rezydujące w budkach lęgowych. W weekend Wam pokażę rzeczone budki, bo teraz niestety już nie ma światła, gdy wracam do domu.
Komu przeszkadzało lato?

W nocy zrobiło się pioruńsko zimno. Na tyle, że rano po nakarmieniu pasożytów poleciałam piec na nowo włączać (już na początku września uruchomiłam, gdy było kilka chłodnych wieczorów, ale w upały znowu wyłączyłam).