Lilka Mrau pisze:solarie pisze: Co do zabawek, u nas notorycznie niszczą się myszki, bo Malagito je rozrzuca po całym domu i potem co chwila ktoś je zdeptuje - pamiętam foch po tym jak mu zgniotłam ulubioną myszkę, potem w ramach protestu ostentacyjnie olewał wszystkie pozostałe dopóki nie znalazłam i nie kupiłam identycznej jak ta zniszczona.
My dzis na cale szczescie znalezlismy taka sama. To cud poprostu ^^ pani w sklepie nie wiedziala nawet sama ze jeszcze taka ma, schowana byla z tylu na polce , pewnie czekala na nas:P:P Ukochana pileczka przebila nowa myszke ktora moj syneczek z wlasnych pieniazkow od wrozki zębuszki zakupil dla kochanego koteczka:P
Z doświadczenia wiem, że prędzej czy później każda zabawka się nudzi - także pewnie jeszcze zapała miłością do myszki jak wybawi się piłeczką.

