MIECIO JUZ W SWOIM WSPANIALYM DOMKU- JEST SZCZESLIWY !!!!!!!

Biedny puchaczyk

Mocno zaciskam :ok:

żeby było lepiej.

Boze, taki cudny kotus. Jak patrze na te rany, oczko, zabki to jednoczesnie wyje i mam mysli, ze ta wesz, co to zrobila, nie powinna miec przyzwolenia na dalsza egzystencje. To jedna z lzejszych mysli i "zyczen" co do sprawcy, kata, ktory sprawil takie cierpienie niewinnemu zwierzeciu.

Kotek da rade, musi, bo wszystko co moglo byc najgorsze juz bylo. I tyle osob o nim mysli, pragnie z calego serca zeby doszedl do siebie. jestem z nim sercem caly czas, i z Wami dziewczyny, ktore walczycie o kotunia. :1luvu:

Biedny bardzo... :cry:

Strasznie mi go żal. Mam olbrzymią nadzieję, że wyjdzie z tego i jeszcze zazna szczęścia :ok:

jestem z kotkiem całym sercem, on musi żyć , trzymajcie się kochani:ok:

Dzisiaj rano bylysmy u weta na kroplowce i zastrzykach. Powiedzial, ze oczko do usuniecia na bank, ale jeszcze nie teraz bo musialby dostac druga narkoze, a to w jego stanie niebezpieczne. Pojechalismy jeszcze do innego weta zapytac co z tym oczkiem i niestety powiedzial to sama... z tego oczka juz nic nie bedzie trzeba usunac ma uszkodzona rogowke. Dostalismy krople i zel, zeby mu zakrapiac do tego czasu az bedzie mial je usuniete, zeby bardziej zapalenie sie nie wdalo :cry:

A teraz troszke lepsze wiesci, kicius dostal rano troche Conva przez strzykawke i siorpal, ale cos mnie podkusilo i otworzylam Gerberka ( Jeszcze zostal po Kukisi ) i dalam mu tez przez strzykawke i wiecie co

normalnie tak jadl, ze wbijal mi pazury az do krwi, zeby przetrzymac moja reke, zebym nie zabierala tej strzykawki. Przez caly dzien zjadl prawie 2 sloiczki te wiekrze. Widac jak strasznie jest glodny, ale z miseczki nie je. No trudno bedziemy go karmic.

Ania i jej Nitro pisze:Boze, taki cudny kotus. Jak patrze na te rany, oczko, zabki to jednoczesnie wyje i mam mysli, ze ta wesz, co to zrobila, nie powinna miec przyzwolenia na dalsza egzystencje. To jedna z lzejszych mysli i "zyczen" co do sprawcy, kata, ktory sprawil takie cierpienie niewinnemu zwierzeciu.

Kotek da rade, musi, bo wszystko co moglo byc najgorsze juz bylo. I tyle osob o nim mysli, pragnie z calego serca zeby doszedl do siebie. jestem z nim sercem caly czas, i z Wami dziewczyny, ktore walczycie o kotunia.

Aniu bedzie dobrze, obiecuje Ci :ok:

Wspaniale, że chce jeść :ok:

To znaczy że walczy i się nie poddaje chłopak :ok:

to cudownie, że je super wieści

))

To naprawdę dobre wieści że chce jeść, szkoda oczka, ale jeżeli faktycznie trzeba usunąć, to i tak sobie da radę. Najważniejsze że je, tak było z Kuki, strasznie źle wyglądała i się czuła, a apetyt raczej jej dopisywał i to na pewno przyspieszyło jej powrót do zdrowia. Wierzę że tak będzie z tym kotem.
Macie dla niego imię? Z imieniem będzie tak bardziej "rodzinnie"

Trzymam cały czas kciuki za niego i za Was dziewczyny :ok:

Wygłaskajcie Kuki ode mnie mocno :1luvu:

To wspaniale, że kocio chce jeść

A z jednym oczkiem koty sobie doskonale radzą. Trzymam mocno kciuki, żeby kotuś szybko wyzdrowiał :ok:

bulba pisze: A z jednym oczkiem koty sobie doskonale radzą.

Potwierdzam, mam śliczną jednooczkę, której brak oczka naprawdę w niczym nie przeszkadza, rozrabia tak samo jak reszta bandy, tyle tylko przez brak oczka wygląda bardziej zadziornie ... Super, że kotek chce jeść ... Kciuki trzymamy dalej ... :ok:

toz-police pisze: ... i wiecie co normalnie tak jadl, ze wbijal mi pazury az do krwi, zeby przetrzymac moja reke, zebym nie zabierala tej strzykawki. Przez caly dzien zjadl prawie 2 sloiczki te wiekrze. Widac jak strasznie jest glodny, ale z miseczki nie je. No trudno bedziemy go karmic.

Jesoo jak ja się cieszę,aż łzy same popłyneły
Kiciu kochany walcz :1luvu:

CO kawałek za dnia o Tobie myślę,dzisiaj nawet mi się śniłeś,tylko nie pamiętam co mi się śniło,ale z tego snu mi się imię dla CIebie ułożyło,po prostu - Pysiaczek

Z miseczki może nie je ,bo mu się z bólem pysia kojarzy (?),ale najważniejsze,ze teraz tak je

On jest naprawdę szczęściarzem,ze na Was :1luvu:

trafił,nie wiem jak mam jeszcze to napisać
Szkoda,że oczka nie uda się uratować,ale ile mamy kotów na forum co żyją bez oczek i żyją,teraz najważniejsze,żeby się nie poddał ,a z tego co widzę to koć chyba zamierza wysłuchać swoich forumowych cioteczek co nie?

:ok: