Antoś i Toffi

[EwKo]

Nie zawsze piszę, ale czytam na bieżąco Wasz wątek. Mam nadzieję, że Toffi szybciutko wróci do formy

[moniex]

ojoj... kciuki za zdrówko Toffisia

[Dorota]

I ja trzymam!

[Marcelibu]

Elu, może trzeba zrobić testy FeLV i FIV na wszelki wypadek. No i może powtórzyć odrobaczenie.

[Bierka]

Jest coraz lepiej. Wrócił wieeelki apetyt, pomału bawimy się, i mamy dobry humorek. O takich skokach jak wcześniej, to nie ma co marzyć na razie ale jest dobrze. Byliśmy znowu dziś u weta temp. 38,4 i dostaliśmy tabletki do łykania i życzenie, aby więcej się nie pokazywać tzn. być zdrowym !
I tak ma być
Wet uspokoił mnie co do Antosia. Gdyby to był wirus to Tonio już by był chory Ale Tonio na szczęście czuje się dobrze.

Marcelibu, pomyślę o tych testach. Dzięki

to oni z wcześniejszej "sesji"

[Marcelibu]

Byliśmy znowu dziś u weta temp. 38,4 i dostaliśmy tabletki do łykania i życzenie, aby więcej się nie pokazywać tzn. być zdrowym !
I tak ma być

Tak ma być !

[Dorota]

3mam kciuki!

[tosiula]

Zdrówka życzę

[Bierka]

Dziękujemy

Toffi skończył we wtorek brać swój antybiotyk i jest zdrowiutki. Znowu mam dwa "torpedowce" w domu
A jak pomagają w porządkach przedświątecznych

[Dorota]

Wszystkiego dobrego,
smacznego święconego,
dyngusa mokrego,
życia spokojnego,
uścisków moc i
szczęścia szczerego
na tę Wielką Noc.


Mru & Co

[tosiula]

Spokojnych, rodzinnych, zdrowych Świąt Wielkanocnych!

[EwKo]

Chłopcy się dogadali, czy Czarne Zuuuuoooo nadal goni Rudego?

Czas przeznaczony na świąteczne porządki jest wprost proporcjonalny do liczby kocich pomocników.


No chyba że w jednym kocie, beretkowej krówce, uruchomi się funkcja DESTRUKCJA

Wesołych Świąt

[tosiula]

Cześć

[Dorota]

[Bierka]

:?:

Jesteśmy, cali i zdrowi.
Sorry, że się nie odzywamy ale mam "życiowy" Sajgon
Jak pisałam wcześniej, ocieplają nam blok. Horror i zgrzytanie zębami. Musiałam zdjąć siatkę z balkonu i kociaste się wściekły. Ja też. Gorąco i duszno a balkonu nie otworzę. Okien zresztą tyż. Wszędzie fruwa miliard maciupeńkich kuleczek styropianowych tak więc zaprzestałam używać komputra coby go ochronić od tego świństwa. Odkurzam min. 5 razy dziennie i pomalutku dostaję świra. Tonio przeistoczył się w kota czarnego w białe kropki. Na Toffim tak nie widać.
Do tego, jakby było mało, ruszyła się gmina i będą mi wymieniać okna. Nie narzekam, czekałam raptem 2 lata ale czeka mnie kolejna rujnacja. Fachowy mieli przyjść dzisiaj ale będą dopiero w przyszłym tygodniu. A mnie jest już wszystko jedno. Do tego musze skompletować wszystkie papiery mojej hacjendy więc ciągle przemieszczam się między Warszawą, Wołominem i Radzyminem Podróże kształcą. Wszędzie opłaty i ciągle trzeba czekać. A to tydzień a to dwa.... no comments

Footra dostają powoli małego pierdolca a ja już go mam. Antułan swój protest wyraża poprzez galop w kierunku drzwi balkonowych, potem skok na szybę - odbicie i galop do kuchni. I tak parę razy dziennie. Mam nadzieje, że nie stłucze szyby. Toffi rozkłada się pod balkonem i "wymownie" leży i czeka.
Podobno ocieplanie potrwa jeszcze ze 3 tygodnie. Zaciskam zęby i czekam. Koty też.
Pozdrawiam, Bierka prawie ugotowana al dente.