» Pt sie 09, 2013 17:29
Re: Polinda już u Felisaquatici z Piksą i Nocusiem
użyty w takim razie został zgodnie z przeznaczeniem ;>
Sytuacja wygląda tak, że "moja" ulica jest w planach "do poszerzenia". To nieduża przelotówka między jedną a drugą większą i dłuższą ulicą, jeżdżą tędy jednostronnie różni duzi, co to trzęsą okolicą, coś się nieopodal buduje, no różne cuda-wianki.
Ponoć zakusy były już od dość dawna na ten rejon, ponoć jest na to dotacja z chu..... yyy, z unii i jak gmina (znaczy miasto) nie wykorzysta owej, to nie dość, że straci, ale jeszcze karę bulnie...
Takie tam, koszałki-opałki adminstracyjno-drogowe.
Znakiem tego jednakże mają nas na 99% w przyszłym roku szurnąć.
Nie ukrywam, że we wrednym rudym moim łbie w związku z tym powstał zarys planu, czyby przypadkiem moja gmina, a co za tym idzie, miłościwie mi panująca administracja komunalna, nie zechciała sprzedać mła w zasoby gminne Zielonej Góry...
Jeszcze nie wiem, co i jak, ale zacznę rzeźbić temat, obaczym, co wyjdzie.
Ale nie ukrywam, że mi nieco nijak, bo co rok, to przeprowadzka, jajo można znieść w poprzek :/
I boję się kolejnych związanych z tym kosztów...
I, no, ogólnie, co się zacznę do czegoś przywiązywać, to jebs i zmiana.
Żyd Wieczny Tułacz, czy co....