ZaFrędzlona Pompimlandia cz.5 - rodzina nam się powiększa...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 16, 2009 16:10

ja też na kociarnię nie zaglądam, to nie dla mnie :? a ciekawe czy pomponmam wie co tam u tity i tita?jak się maluchy chowają?
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie sie 16, 2009 16:12

Pewnie już nieźle urosły :roll:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie sie 16, 2009 16:16

niech się wypowie jak się tylko pojawi :roll:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie sie 16, 2009 18:49

kiedyś mieścilismy sie w naszym koszyczku oboje..ObrazekObrazek
teraz każde musi leżeć w nim osobno :roll: ObrazekObrazek
znajdź różnice :twisted:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie sie 16, 2009 18:55

agul-la pisze:kiedyś mieścilismy sie w naszym koszyczku oboje]Obrazek
]
Jejku..Klusia była o tyle mniejsza od Rysia? 8O
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie sie 16, 2009 18:55

Tita i Toto już duże kotki są :D Toto jest dwa razy większy niż Tita. Wszystko u nich ok.

A ja mam obżydliwy problem. Pimpek ma mega robale. To znaczy myślę, że on, bo rano puścił pawia, po południu też - wtedy nic w wymiocinach nie było. Właśnie wróciłam z Zuzią ze spaceru i na podładze w kuchni znalazłam kolejnego pawia z pięcioma czy sześcioma wijącymi się cienkimi robalami :crying: Obrzydliwe! :placz: Dopiero co był odrobaczany (cała trójka była), ale jak widać lekarstwo nie zadziałało, choc podobno jedno z mocniejszych. A moje dziecko bez przerwy go obcałowuje. To znaczy teraz juz nie będzie, bo jej zapowiedziałam ,że jak jeszcze raz zobaczę to ma lanie i szlaban na wszystkie mozliwe przyjemności, a kotu łeb urwę natychmiast. Ale już mogła cos złapać od niego przez to całowanie po pysku. Ja się pochlastam normalnie :crying: Wkurzona jestem maksymalnie. Po cholerę mi to było? Mało miałam kur... emocji? Nie dość, że mi Zuzia ciągle niedomaga, to jeszcze teraz mogła robale złapać. Matka ze mnie doskonała po prostu... :? Do tego bez kasy jestem totalnie, juz od ojca pożyczyłam 50 zł, bo mi mają przelać dopiero pod koniec przyszłego tygodnia za teksty, a tu muszę biegiem znowu z Pimpkiem do weta lecieć :evil: No i nie wiem, chyba znowu całą trójkę odrobaczyć będzie trzeba :? Ku(*%^*(&*^$&(*!!!!Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie sie 16, 2009 18:56

do dziś jest tyle mniejsza :lol: zobacz parę stron wcześniej jak wkeljałam zdjęcia kiedy śpią :D
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie sie 16, 2009 18:58

pomponmamo jak nie urok to sraczka :roll: a swoją droga to roblae są na leki odporne? może majencja doradzi jakiś środek, bo ona ekspertem jest w tępieniu życia wewnętrznego swoich kotów :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie sie 16, 2009 19:04

Cholera! To paskudztwo! 8O Może środek faktycznie za słaby? Napisz majencji na PW - ona faktycznie się dobrze zna :idea:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie sie 16, 2009 19:05

agul-la pisze:do dziś jest tyle mniejsza :lol: zobacz parę stron wcześniej jak wkeljałam zdjęcia kiedy śpią :D
Bliźniaki dwujajowe :twisted:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie sie 16, 2009 19:33

Tam będę pisać... Zadzwoniłam! 8) Ona złota kobita jest po prostu. Doradziła mi wszystko co powinnam zrobić i zaraz jutro zrobię na wszelki wypadek, choć prawdopodobieństwo, że Zuzaia to złapała na szczęście wielkie nie jest. Natomiast odrobaczyć muszę wszystkie koty :? A z Majencją to się muszę kiedyś na wódkę umówić koniecznie! Bo się znamy co prawda od jakiegoś pół roku, ale tylko przez telefon. Moja wdzięczność będzie ją ścigać! (i kiedyś dogoni) :twisted:
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

Post » Nie sie 16, 2009 19:33

dokładnie, może nawet z dwóch ojców :D
ObrazekObrazekObrazek

agul-la

 
Posty: 10588
Od: Czw sie 07, 2008 9:08
Lokalizacja: lubuskie

Post » Nie sie 16, 2009 21:00

agul-la pisze:dokładnie, może nawet z dwóch ojców :D
:mrgreen:
Obrazek Obrazek

shira3

 
Posty: 25005
Od: Śro mar 11, 2009 21:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Nie sie 16, 2009 21:52

Ponponmamo przeczytaj na polepszenie nastroju bo jak sądzę nie przetrzymujesz stolców PImpka :mrgreen: Nicienie z rodzaju Toxocara / glista kocia/bytują w jelitach cienkich u swoich żywicieli swoistych – psów, kotów i innch zwierząt mięsożernych. Rozwój pasożyta przebiega w jednym żywicielu, co nie znaczy że jest rozwojem prostym, gdyż glisty przechodzą w obrębie organizmu żywiciela skomplikowaną wędrówkę przez różne narządy. Jaja złożone przez dojrzałe osobniki glist są wydalane przez żywiciela do środowiska zewnętrznego wraz z odchodami. Świeżo wydalone z przewodu pokarmowego jaja nie są jeszcze zdolne do inwazji, więc świeże odchody zarażonego zwierzęcia nie stanowią zagrożenia, ale powinny być sprzątane przez właścicieli zwierząt, gdyż z czasem mogą stać się bardzo niebezpieczne. W środowisku zewnętrznym w odpowiednich warunkach temperatury, wilgotności oraz dostępności światła i tlenu, po kilku tygodniach może rozwinąć się w jaju larwa inwazyjna-/ i to jest ten problem- mój dopisek/
Obrazek

majencja

 
Posty: 5792
Od: Wto lis 04, 2008 23:17

Post » Pon sie 17, 2009 5:37

Majencjo kocham cię!Obrazek
Pół nocy z nerwów nie spałam. Wiem, że jestem histeryczka, wiem, że stare kociary spotykały sie z tym nie raz i wszystkie żyją, ale ja widziałam coś takiego po raz pierwszy i musze przyznać, że mną wstrząsnęło bardzo dokładnie. :( Mam nadzieję, że mi przejdzie, ale prawdę mówiąc nieco sie brzydzę dotykać teraz Pimpka :oops: Wiem, że to nie jego wina, wiem, że to się da wyleczyć, oczywiście będziemy go leczyć, ale na razie mam straszne opory, żeby go przytulać :oops: Niech mi przejdzie jak najszybciej, bo on straszny miziak jest i cały czas na mnie próbuje włazić, a ja musze stoczyć sama ze sobą walkę, żeby go pogłaskać, bo ciagle mam przez oczyma to wijące sie paskudztwo. Fakt, że Pompon i Frędzel prawdopodobnie też już to złapali jakoś do mnie nie dociera i nie mam przy nich takich oporów. Gdyby nie to, że muszę czekać w domu, aż mi przywiozą zakupioną w piątek zmywarkę, to już bym chyba stała pod weterynarzem. Źle się z tym wszystkim czuję. Wiem, to głupie, ale przez te robale nie czuje sie komfortowo i bezpiecznie we własnym domu, a takie poczucie bezpieczeństwa, że mam w domu czysto, że robie co mogę, żebyśmy byli zdrowi wszyscy, że bez względu na szalejące na zewnątrz wirusy i inne świństwa, tu mamy taki nasz azyl - zawsze było dla mnie bardzo ważne. Wiem, że to było złudne poczucie bezpieczeństwa, ale jednak... Teraz nie mam nawet tego złudnego poczucia :( Wiem, wiem, robię tragedię z drobiazgu... ale dla mnie to jest naprawde szok, bardzo jestem z tego powodu nieszczęsliwa, a komu mam się zwierzyć, jak nie wam?

A, i żeby była jasność - tak się tylko wypłakuję - nie zamierzam oddawać Pimpusia do schronu, gdyby ktoś miał jakies wątpliwości :) Po prostu musze odreagować swój "pierwszy raz" (i mam nadzieje, że ostatni.) :evil:
ObrazekObrazekObrazek

pomponmama

 
Posty: 8799
Od: Śro paź 15, 2008 15:16
Lokalizacja: Będzin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia i 96 gości