U Andrzejka bez zmian, czyli ok, choć jakiś smutny ostatnio...
Nie moglam sie nim zajmowac przez 2 dni, bo lezalam plackiem.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
anita5 pisze:Andrzejek smutny.
Jak na niego patrzę, to też jest mi cholernie smutno.
Wyobrażam go sobie w czyjejś kuchni, ktoś pije kawę, a on włazi na kolana i przytula pyszczek do twarzy opiekuna/opiekunki... Jest głaskany, czesany, przytulany... Ma to, czego potrzebuje, i swojego człowieka na zawsze... Mruczy, przymyka oczka... Tak słodko, jak to tylko on potrafi...
Bazyliszkowa pisze:anita5 pisze:Andrzejek smutny.
Jak na niego patrzę, to też jest mi cholernie smutno.
Wyobrażam go sobie w czyjejś kuchni, ktoś pije kawę, a on włazi na kolana i przytula pyszczek do twarzy opiekuna/opiekunki... Jest głaskany, czesany, przytulany... Ma to, czego potrzebuje, i swojego człowieka na zawsze... Mruczy, przymyka oczka... Tak słodko, jak to tylko on potrafi...
Piękna wizja....
Musi się urzeczywistnić
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 9 gości