
Potrafię sobie nawet wieczorem przygotowywać coś na drugi dzień do pracy

Zapraszam was na mojego foodera.pl może i od was coś ściągnę jak tam zagościcie i potrawa będzie w miarę prosta

http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=f ... 0519,d.ZWU
Mój nick tam taki, jak na miau.
Mru nie popadła w uzależnienie od kaszy jaglanej, popadła w uzależnienie od saszetek Gourmeta. Kiedyś kupowałam, nie chciała, teraz jak nie mam to rozpacz

W sobotę jadę nad morze, cieszę się nieprzytomnie i jednocześnie denerwuję, bo Mru zostaje. Będę jej musiała ze dwie saszetki zostawić, obniżę temp. w mieszkaniu to jak koleżanka schowa napoczętą do szafki to chyba nic się nie stanie? Ja chowam napoczęte do lodówki, potem dolewam gorącej wody trochę, Mrucha chętnie je taki sosik, chętniej niż mięso.