Żabunia [*], Jaszeńka[*], Iwonka[*], tęsknię...

Ja nie pracuję tylko w święta bo sklep zamknięty a tak to zawsze mam szansę pracować. :mrgreen:

Chyba już pójdę spać bo nałaziłam się po centrum handlowym i Ikeii i nogi wchodzą mi w tylną część ciała :mrgreen:

To dobrej nocki!

Kolorowych snów Ewciu i wypocznij

Zapraszamy na nowy watek
viewtopic.php?f=46&t=156164

Dzień dobry niedzielnie! :1luvu:

Dzień doberek , dzień doberek !!!!

U mnie jak zwykle spokój , cisza i nuda :smiech3:

Jedyna nowość to to, że od tygodnia opiekuję się dwiema brunetkami

Ich Duża , moja sąsiadka (ponad 70 lat ale nie bardzo wyglądająca na te lata) z ósmego piętra jest w szpitalu. Rano przed praca lecę do nich na kwadrans a o 20:00 siedzę z nimi godzinę. Obie dziewczyny są wiekowe, a Maja to ma chyba ze sto lat

A to one:
Bleki

Majcia

Grosziwo pisze:Dzień doberek , dzień doberek !!!!

U mnie jak zwykle spokój , cisza i nuda
Jedyna nowość to to, że od tygodnia opiekuję się dwiema brunetkami Ich Duża , moja sąsiadka (ponad 70 lat ale nie bardzo wyglądająca na te lata) z ósmego piętra jest w szpitalu. Rano przed praca lecę do nich na kwadrans a o 20:00 siedzę z nimi godzinę. Obie dziewczyny są wiekowe, a Maja to ma chyba ze sto lat
A to one:
Bleki

Majcia

Cudne brunetki! :1luvu:

Super, że sąsiadka i koty mogą na Ciebie liczyć.

Są cudne, to prawda, ale nie może być inaczej bo mają bardzo mądrą i kochającą Dużą.
Blekusię sąsiadka kilka lat temu zabrała z działki a Majcia była osiedlową koteczką. Pamiętam jeszcze mamusię Majki, wyjątkowo mądrą i piękną czarno-białą kocię. Żyła całe wieki na osiedlu, najpierw dokarmiana przez panią przy sąsiednim bloku, potem przez Panią Jadzię. Niestety kocice ciągle rodziły i małe prawie zawsze gdzieś ginęły. Pani Jadzia (to ta moja sąsiadka) złapała raz jedną, potem drugą i chyba też trzecią (burą córę Majki) i wysterylizowała na własny koszt. Niestety mama Majki , z racji wieku, zaczęła niedomagać. Pani Jadzia zbierała ją z podwórka i ciągle jeździła do weta. Przyszedł jednak moment, kiedy musiała podjąć tą najtrudniejszą decyzję, starość, kłopoty z nerkami, w końcu mocznica nie pozostawiały złudzeń. Teraz ta kocia mądrość biega już za TM[*] i pewnie trzyma pazurki za zdrowie Pani Jadzi. Majka też wydała wiele kociąt na świat , ile przeżyło ....

, pewnie niewiele. Bura wysterylizowana kociczka zginęła pewnego dnia i nigdy już pod blok nie wróciła :cry:

Majeczka też zniknęła na równy miesiąc, Pani Jadzi była zrozpaczona, powiedziała, ze jak tylko się odnajdzie to ją zabierze do siebie. Wróciła

Dokładnie to było tak, wybrałam się z moim facetem na zakupy, wychodzimy z bloku a tu przed drzwiami czarny kot płacze i łasi się do nóg. Padłam na kolana, rozryczałam się, wzięłam to to coś na ręce, było lekkie jak kartka papieru, zdarte pazurki i te oczy....wiedziałam to była Majka. Pani Jadzia dotrzymała obietnicy, Majka szybko doszła do bardzo słusznych gabarytów i grzeje swoje stare kosteczki u Pani Jadzi. Z Blekusią nie darzą się wielką miłością ale są dwie i się nie nudzą.
Teraz już od ok. dwóch-trzech lat nie ma pod moim blokiem kotów, w ogóle nie widać kotów na osiedlu (szczury i owszem :evil:

), okienka piwniczne zakratowane chyba lepiej niż w banku, no cóż "ludzie"...

Zdjęcia z popołudniowej drzemki

Moje chłopaki

Moje dziewczyny i ich nowa (pudła po płynie Ariel) piętrowa sypialnia :ryk:

Za zdrowie sąsiadki :ok:

Chłopaki

Buziaki dla Żabci :1luvu:

Grosziwo pisze:Zdjęcia z popołudniowej drzemki

Moje chłopaki

Moje dziewczyny i ich nowa (pudła po płynie Ariel) piętrowa sypialnia

Kurcze, człowiek wymyśla rózne posłanka dla kotów, kase wydaje na jakies domeczki, a tu proszę jakie legowiska i jakie koty zadowolone

Proste pomysły są najlepsze :lol:

No nic, kradnę pomysł. Jutro idę zakupic proszki i moje kociaki będą miały radochę i "sypialnię" najlepszą pod słońcem :ryk:

ZUZA zuza pisze:
Kurcze, człowiek wymyśla rózne posłanka dla kotów, kase wydaje na jakies domeczki, a tu proszę jakie legowiska i jakie koty zadowolone Proste pomysły są najlepsze
No nic, kradnę pomysł. Jutro idę zakupic proszki i moje kociaki będą miały radochę i "sypialnię" najlepszą pod słońcem

Koty to ogólnie kartonomaniaki :smiech3:

Często jak brak mi pomysłu jak zabawić towarzystwo przynoszę do domu jakieś kartony, pudełka, pudełeczka...a czasem nawet płachta papieru rozłożona na podłodze staje się najulubieńszą bawialnią kociastych :mrgreen:

Kartony najczęściej zostają po jakimś czasie przerobione na sieczkę (specjalność Macieja) , papier na wstążeczki, tudzież wycinanki łowickie....ale radość sierściuchów bezcenna