BABINIEC: Lola & Pixi & Mila część II.

[jasdor]

To ja się przyłączę do życzeń. Żeby nam Pixi długo w zdrowiu żyła i plądrowała, co tylko się da w towarzystwie równie miłych i ślicznych kocich towarzyszek. Żeby zły los omijał Was wszystkie szerokim łukiem i wszystkiego co najlepsze

[pisiokot]

o, rety, to już rok
wszystkiego najlepszego dziewczyny, dużo zdrówka

[Beasia]

To ja sie też przyłączę do życzeń. Długich wspólnych szczęśliwych lat w zdrówku i miłości

[Pasibrzucha]

Serdeczne uściski dla Myszowatego King-Konga Jeszcze ze trzydziestu takich rocznic conajmniej życzę

[sliver_87]

ojej. to wszystkiego najlepszego zycze!!! oby było wiele wiele wiele rocznic przed Wai jeszcze:D
sto lat i usciski dla WAs:D

[Conchita]

My także życzymy wszystkiego dobrego Pixi, jej Dużej i futrzastym towarzyszkom życia

[karola7]

Pięknie dziękujemy .

[kotx2]

Ależ ten czas leci Wszystkiego naj

[kwinta]

Ojej, to już rok a wydaje mi się jakby to było "wczoraj"

Wszystkiego najlepszego Pixelko

A tak to było ....

Jak to dobrze, ze namowilyscie mnie na drugiego kota .


Biegaja juz razem, gonia sie, zaczepiaja. Lola natomiast nadal nie pozwala wejsc Pixi do lozka, wyznaczyla jasna granice, Pixi moze lezec na kanapie, na szafkach, nawet w jej ukochanej umywalce czy wannie, ale lozko to granica ktorej sie nie przekracza . Pewnie zmieknie z czasem .
Bariera odleglosci coraz bardziej sie zmieniejsza, wczoraj Lola lezala po mojej lewej stronie, a Pixi po prawej .

Nie mialam pojecia, ze bedzie tak fajnie, zwlaszcza juz po ich 2-dniowej znajomosci .

Kilka ostatnich zdjec dziewczyn :

Ucałuj śliczny nosek, a najlepiej wszystkie trzy

[karola7]

Dziękujemy bardzo.
Tak czas szybko leci, dopiero co miałam wątpliwości co do adopcji drugiego kota, a tu już rok minął...


Hehe, a na tych zdjęciach Lola była taka chuda glizda i Pixi też jakby szczuplejsza . Wiecie, że Mila waży prawie 4 kilo - dokładnie 3964g . Udało mi się ją zważyć na wadze kuchennej, uprzednio wsadzając ją do torby ekologicznej . Właściwie to sama do niej wlazła i ją tylko na tę wagę przestawiłam. Tyle, że Mila to jest mięśniak, ona nie ma w ogóle nigdzie grama tłuszczu, przypakowany kark z niej wyrósł .
Loli mi się nie udało zważyć, a nie chciałam jej stresować, jednak porównując ją i resztę biorąc je na ręce to jest najlżejsza, a wygląda aktualnie najgrubiej . Ona ma takie drobne łapki, kości, cała jest taka w sumie drobna, a sadełko na brzusiu, aż jej faluje jak chodzi .

[Conchita]

No Lola tu wygląda jak wąż Chuda jest niemożliwie.

Jesteś moją inspiracją w temacie BARFa, na razie ciągle myślę i myślę.
Teraz mnie przeraża opcja, że będą wybrzydzać na początku i co to będzie, co to będzie.

[jasdor]

Wierzyć się nie chce, że koty z dzieciństwa też kiedyś wyrastają
Ja ważę się z kotem na rękach, a później sama i odejmuję różnicę - znaczy tyle waży kot. Moje to straszne chudziny , choć nie wyglądają, to takie leciutkie są . Mała 2,60 a Kośka 3,60. Dawno nie ważyłam , trzeba powtórzyć

[karola7]

No Lola tu wygląda jak wąż Chuda jest niemożliwie.

Jesteś moją inspiracją w temacie BARFa, na razie ciągle myślę i myślę.
Teraz mnie przeraża opcja, że będą wybrzydzać na początku i co to będzie, co to będzie.

Słowo daję, że jej nie głodziłam . Ona była glizowata do momentu sterylizacji, potem już brzusio rósł i rósł...

To nie rób od razu pełnych mieszanek Barfa, dodawaj powoli suplementy do surowego mięsa - pisałaś, że lubią wołowinę i indyka, chyba że planujesz np. zacząć od mieszanek z Felini Complete czy Easy Barf ? Na tym się średnio znam bo kupiłam kiedyś opakowanie FC i odsprzedałam bo nawet Lola - mięsożerca od zawsze nie chciała tego jeść, a Easy Barf'a nie korzystałam. A teraz używam tylko z naturalnych suplementów.
Jeśli będziesz chciała mogę Ci podesłać na spróbowanie dla kotów trochę krwi i droższy piwnych ( jednego i drugiego mam dużyyy zapas ) .
Moje koty drożdże wprost uwielbiają, kiedyś mi się trochę wysypało ich na podłogę to się rzuciły jak gupie i z zaangażowaniem wylizywały kafle .

[Conchita]

Jeszcze muszę wypracować wielkość porcji, bo zawsze po surowym mięsie mam zaraz jakiegoś pawia. One nie umieją jeść surowego, nawtykają się jak szalone i włącza im się bulimia

[karola7]

Wierzyć się nie chce, że koty z dzieciństwa też kiedyś wyrastają
Ja ważę się z kotem na rękach, a później sama i odejmuję różnicę - znaczy tyle waży kot. Moje to straszne chudziny , choć nie wyglądają, to takie leciutkie są . Mała 2,60 a Kośka 3,60. Dawno nie ważyłam , trzeba powtórzyć

Też tak robiłam, tyle, że ja nie mam takiej podłogowej wagi, kiedyś pożyczyłam, ale kazali oddać i się nadal swojej nie dorobiłam . Kuchenną mam taką do 5kg, więc już Pixi raczej na niej już nie zważę i ma małą powierzchnię więc trzeba kota w coś zapakować, żeby go na niej umieścić. Pomyśleć, że w dniu znalezienia Mila ważyła niecały kilogram .