Kitka, Cyryl, Hestia i Alma - cz. 5

[redaf]

własnie na śniadanko prackowe wypiłam sok z buraka

A pamietałaś, żeby trzykrotnie zakrzyknąć: Beetjuice! Beetjuice! Beetjuice!
Ciekawe, kto lub co by Ci się zmaterializowało?

[Fri]

wyszeptałam po trzykroć: unclebeetroot, unclebeetroot, unclebeetroot
- i w tym momencie
w odległej warszawie
Hestia dała dyla przed rudym Tyranozaurusem Rexem z muszkieterską bródką, który chciał miauknąć ale wyszło mu "...rrrrrRRRRRRrrrrOOOOOOOoaaaaaaagggGGGGGGGGhhhhhhhhh!!!!!"

[redaf]

...rrrrrRRRRRRrrrrOOOOOOOoaaaaaaagggGGGGGGGGhhhhhhhhh!!!!!

Takie odgłosy paszczą to jednak chyba raczej Kicor wydaje - przy próbach dycyplinowania małego wściekłego białego kurzęcia

[kristinbb]

zaglądam....

[Kicorek]

Fri, niestety twoje zaklęcia nie zadziałały
Ale próbuj, próbuj

Za to redaf doskonale wczuła się w atmosferę mojego domu
Może też poczarujesz?


Rudy wypuszcza się już na tereny wroga, czyli "aż" do przedpokoju
Z Almą pełna zgoda - mała do niego podchodzi, a on ją myje po głowce
Ale na widok Hestii robi się nerwowy i w efekcie obydwoje udają syczące węże, dopóki znów się nie oddalą od siebie. Przeważnie to Cyryl się oddala - w okolice kuchennego parapetu

[moś]

wyszeptałam po trzykroć: unclebeetroot, unclebeetroot, unclebeetroot
- i w tym momencie
w odległej warszawie
Hestia dała dyla przed rudym Tyranozaurusem Rexem z muszkieterską bródką, który chciał miauknąć ale wyszło mu "...rrrrrRRRRRRrrrrOOOOOOOoaaaaaaagggGGGGGGGGhhhhhhhhh!!!!!"

bry

[Ais]

Eeee tam, co to za burak z tego rudego skoro się krótkowłosej blondynce tak terroryzować daje...

[Kicorek]

Oj, daje się

Dziś wieczorem po moim powrocie z pracy zetknęły się nawet nosami i rudy polizał Hestię - i tak kilka razy. Ale to było w kuchni, czyli na terenie uznanym przez Hestię za wspólny.
W pokojach biała nadal ma chęć na awantury

Teraz siedzę sobie przy kompie, przyniosłam Cyryla obok na wersalkę, gdzie sobie nieborak drzemie zwinięty w kłębek, a ja już kilka razy zdusiłam w zarodku chęci Hestii na sprawienie mu łomotu

[Hannah12]

I jak tam minęła nocka.

[Kicorek]

Wczoraj rano jeszcze bałam się zostawić koty nierozdzielone, jak wyszłam z domu, bo Hestia wcześniej dała niezły pokaz siły
Od kilku nocy jednak kotów nie izoluję, chociaż gady mnie budziły awanturami

A dziś... wyspałam się, bo w ogóle się w nocy nie budziłam
Jak położyłam się spać, to od ściany na kołdrze uwalił się rudy, a z drugiej strony biała - skutecznie mnie oboje spętali
Rano nie chciało mi się od razu wstawać i po raz pierwszy byłam świadkiem, jak Cyryl rozwala się na dywanie do góry brzuchem całkowicie wyluzowany

Rudy może już egzystować w całym mieszkaniu, choć Hestia pokazuje mu czasem, gdzie jest jego miejsce
Ale robi to już bez zajadłości, a dziś raz nawet widziałam, jak Cyryl pogonił Hestię, bo za blisko podeszła, jak on się wylegiwał na dywanie
Na złagodzenie obyczajów drapieżnego kurczaka mogła mieć też wpływ rozpoczęta wczoraj rujka

A rudy korzysta z rozluźnienia dyscypliny i bezczelnie wyleguje się na moim łóżku

Cieszę się jak głupia

[Kicorek]

Biała właśnie podrywa Cyryla. Śpiewa do niego

[smil]

Biała właśnie podrywa Cyryla. Śpiewa do niego

Ha, przyszła koza do woza

Cieszę się, że Cyryl się rozluźnia
Oby pełna harmonia zapanowała u Was a stałe

[Ais]

o! i to są dobre wieści!



to pisał komitet obrony wuja beetroota ;)

[myshka]

za święty spokój

[Kicorek]

Dzięki. Teraz wszystkie koty śpią porozkładane w róznych miejscach w pokoju - i nikt nikogo nie wygania

Oto zdjęcia z soboty 5 kwietnia, czyli z dnia przybycia Cyryla do domu. Na tym papapecie praktycznie mieszkał przez kilka dni:


A to dzień później - Kitka szukała miejsca bez awantur (fota kiepska, ale proszę podziwiać sprawność hrabini ):



CDN. (foty z wczoraj i dziś), ale nie dziś, bo idę luli