dzwonił TŻ, wracają do domu, ale nie wygląda to dobrze

nie mogłam pojechać dziś z nimi, nie chcą dać mi już ani pół dnia urlopu

więc, zgodnie z przewidywaniami, dużo się nie dowiedziałam, bo mój TŻ serduszko wielkie ma, ale ani jeden kawałek jego mózgu nie przyjmuje do wiadomości żadnych medycznych informacji

może wycisnę z niego jeszcze coś więcej jak dotrą do Łodzi...
Póki co TŻ mówił, że Klemensowi pobrano wycinek na histopatologię, zrobiono rtg i usg i jego płucko znów jest czymś "zawalone" (ściśle medyczny termin, prawda?

) dlatego nienajlepiej się czuł znów ostatnio... pondto zrobili jeszcze jakieś badanie (kolejna konkretna informacja

) i dr Trębacz ma dzwonić do mnie za 2-3 dni... ale nie był zadowolony z kociastego

coś jakoś wyszło, że jeśli zmiany są na jednym płacie płuca, to będą chcieli to wyciąć, ale jeśli na większym obszarze, na całym płucu, to sami się boją

Rozmawiałam z dr Ewą, ona się upiera, żeby próbować wyciąć całe płuco... no nic, poczekamy na informacje od doktora Trębacza no i na wynik histopatologii... ale już wiemy, że jest źle
