Czterej Muszkieterowie - Aster po operacji

Kradzione nie tuczy :mrgreen:

miszelina pisze:Kikur dobrał sie wczoraj do światecznej szynki.

................. obok siedzi Kikur z mina wyrazajaca załamanie "Ja naprawde juz nie moge, a chetnie zjadłbym wiecej".............

Oj, to piękne :ryk:

Dzisiaj zaczynamy mały remoncik w mieszkaniu. Muszkieterowie zostali zamknięci w jednym pokoju z kuwetkami i miseczkami oraz ulubioną filcokulką Asterka. Fachowiec zostanie z nimi sam na cały dzień, więc lepiej, jak się kręcić nie będą. Przyniósł sobie narzędzia i pojechał po resztę. Ja jeszcze chwilkę jestem, więc weszłam pogłaskać koty na do widzenia.
Asterek wcisnął się pod kapę i poduszki na łóżku, biedaczek :cry:

Remont to zawsze trochę przeżycie dla kotów. Myśmy niedwno remontowali ale sami, więc stresu aż takiego nie było. Ale i tak trochę nerwowo momentami się robiło... :roll:

Koty nie lubią takich rewolucji.

Oby jak najlepiej to zniosły :ok:

Jak przyszłam, to w pokoju kotów miseczki były wyraźnie napoczęte, a kuwetki uzywane. :ok:

Wieczorem koty zostały wypuszczone, już było normalnie. Koty obwąchały wszystkie narzędzia, materiały, nową muszlę, tapety.
Dzisiaj rano ponowne zamknięcie, mam nadzieję, że zniosą lepiej.

Muszkieterowie pierwszy mały remont przeżyli bez problemu. Latem będzie gorzej będa musieli wyjechać do hoteliku na 2 tygodnie.

Ciekawa jestem, jak to będzie.

Obecnie całymi rankami balkonują, potem idą spać, a wieczorem znowu rozkoszują się chłodkiem w przewiewnym miejscu.

Oj, to czeka ich pierwszy raz w życiu hotelowanie?
Koty lubią takie jak teraz ciepełko :wink:

Dzielne kotki ,to pewnie dadzą radę i w hoteliku

Muszkieterowie zostali sami na weekend, wpadł do nich mój kolega, przegarnął kuwety i starczyło. Teraz nie mogę opędzić się od stęsknionych Kikura i Asterka. Miziają się jak nigdy.
Feluś obrażony, a Drabik ma wszystko w nosie.

miszelina pisze:............ Teraz nie mogę opędzić się od stęsknionych Kikura i Asterka. Miziają się jak nigdy.
.............

To korzystaj ile się da :wink:

Kikur cały wczorajszy wieczór nie spuszczał mnie z oka i noc przespał na posłanku w sypialni. Felus tez sie juz nie obraza. :ok:

Od wczoraj znowu roboty remontowe i to z gatunku cięższych (trochę kucia było :twisted:

), ale Muszkieterowie jakoś to wytrzymują, tylko Felicjan strrrrrrasznie koncertuje pod drzwiami. Współczuję fachowcowi. :evil:

Wieczorem wypuszczone chłopaki wszystko obwąchały, Kikur zademonstrował podciąganie się na drążku (znaczy wspinanie na szafkę), czym wzbudził podziw u fachmana. Fachman chciał go pogłaskać, ale Kikur jeno pokazał mu pięty i już go nie było. Feluś i Drabik przyjmują za to karesy z wdzięcznością.

Dzielni chłopcy

Zawsze w przypadku jakiś zmian i zawirowań martwiłam się o Astra-wrażliwca, a tu okazuje się, że Felicjanek wszystko mocniej przeżywa - schudł 30 dk w ciągu miesiąca!
Nie, żeby nie jadł, bo je, ale jakoś go ubyło.

Na szczęście dzisiaj ostatni dzień remontu, jutro sprzątanie i wszystko wraca do normy. No, prawie wszystko.

Trójeczka została dzisiaj zaszczepiona (Aster był w listopadzie), ale zabrał się z kolegami, bo fachman nadal kuł. Przy okazji zamówiłam obrożę feromonową dla niego i Felusia na czas hotelowania.

To dobrze, że już koniec remontu. Przynajmniej na razie.

Ciekawa jestem tej obroży feromonowej - jak będzie to działało.

Czterej Muszkieterowie - Aster po operacji

Kto przegląda forum