Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Po szpitalu

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lis 09, 2010 5:47 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

poproś w takim razie opiekunów lub Tatę o pogłaskanie ode mnie Bulwy i Błyska...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 09, 2010 13:49 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Się zrobi :)
Najpierw dopytam głaściciela, czy aby nie ma za złe Bulwikowi pogryzionej u weta ręki :twisted:

Pozostały czas liczę już w tygodniach, nie miesiącach. To ogromna ulga...
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto lis 09, 2010 14:32 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Właśnie dostałam info, że Błysk jednak kiepsko zniósł narkozę. Pomijam rzyganie, bo to normalne. Ale Bulwa w godzinę po przyniesieniu do domu skakał po meblach, tymczasem Błysk był cały czas przymulony. To samo miał poprzednim razem, wybudzał się dość długo. Problemem jest jednak to, że w nocy był mocno osowiały, wszystkie koty go oblazły (chyba zaniepokojone). Do teraz nie wrócił całkiem do normy: nadstawia się do głaskania, ale sprawia wrażenie osłabionego.

Będę wiedziała więcej, kiedy wróci od weta. Powinny też już być wyniki badań krwi.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto lis 09, 2010 15:58 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Jest OK, przynajmniej z oględzin i zachowania.
Praca serca w normie, oddech w normie. Wyników krwi jeszcze nie było. Za to Błysk ożywił się mocno przy pakowaniu do transportera (stawiał czynny opór) i potem u weta. Jakikolwiek był kryzys, wszystko wskazuje na to, że minął. Ale napędził wszystkim stracha.

Martwię się bardzo taką reakcją. Chlory mają niewiele ponad trzy lata, w tym czasie już dwukrotnie wymagały czyszczenia zębów - mają skłonności do stanów zapalnych i odkładania się kamienia, co oznacza perspektywę kolejnych zabiegów w przyszłości :?
Może narkoza wziewna byłaby lepszym rozwiązaniem. Z tego, co o niej czytałam, stanowi dużo mniejsze obciążenie dla organizmu (zwłaszcza wątroby i nerek, ale też serca), a przede wszystkim jej efekty ustępują DUŻO szybciej. Idę się dokształcać :roll:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto lis 09, 2010 15:59 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lis 09, 2010 22:29 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

probuj im te zeby myc.

jak nie pomoze - rozwaz z wetem calkowita ekstrakcje zebow, byc moze to mniejsze zlo.
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 10, 2010 0:48 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Dzięki za kciuki, chyba wszystko w porządku. Po powrocie od weta jeszcze trochę pospał, ale wstał już całkiem ożywiony, gotowy do zabawy. Kamień z serca.


Słusznie, spróbujemy mycia. U Bulwy co prawda średnio widzę podobny zwyczaj, kosztowałoby go to za dużo stresu - raz zdziczał na kilka godzin po głupim podaniu tabletki na odrobaczenie i w ogóle nie lubi manipulacji w paszczy - ale z Błyskiem może da radę bez wojny. Tym niemniej nie wiem, czy pomoże; na moje skromne oko one mają po prostu wysokie skłonności do produkcji kamienia :roll:

Na pewno po takich komplikacjach nie zamierzam go ponownie pakować w narkozę infuzyjną. W ogóle zasadniczo nie lubię narkozować futer i robię to tylko w razie prawdziwej potrzeby zdrowotnej. A teraz pewnie nauczę się właściwości środków stosowanych przy premedykacji i do samej narkozy, bo to pewnie nadwrażliwość na któryś z nich.

Owszem, myślałam już o usunięciu. Skonsultuję z wetami i zobaczymy. Mam świadomość, że skoro tak młode koty mają już wyraźne kłopoty z zębami, zapewne i tak prędzej czy później ekstrakcja okaże się konieczna. Ale nawet jeżeli będą w przyszłości zalecone przez weta kolejne zabiegi, to raczej pod narkozą wziewną. Z tego, co czytam, efekty ustępują błyskawicznie i pacjent bardzo szybko wraca do pełnej przytomności, a właśnie to było problemem...
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon lis 15, 2010 13:26 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Przyszłam z rewizytą :) Faktycznie Chocusia jest z Palucha i wtedy nie było wiadomo co z niej wyrośnie :twisted:
Narazie potrzymam kciuki za Błyska :ok:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 15, 2010 13:56 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Bardzo nam miło, zapraszamy częściej 8)
Co prawda ciekawiej będzie dopiero, jak przeprawię trzodę przez morze (dobra, dobra, przez marny kanał; ale jest woda? jest :P). To już w przyszłym miesiącu :D


Wyrosła z czekoladki naprawdę apetyczna bombonierka :wink:. Ile ona ma w ogóle? Pracujecie jeszcze nad lękami czy udało się wyciszyć?

Błysk już naprawdę w porządku. Muszę się jeszcze dokładnie dopytać o badania krwi, ale to najwcześniej jutro, bo dziś jestem zawalona robotą po cebulki włosów. Z własnej winy oczywiście; tak to jest, jak się odkłada zadania z całego miesiąca na ostatnie trzy dni :cowsleep:

Natomiast z ciekawostek przyrodniczych: moje stado - trzody futerkowej sztuk pięć - ledwie się łapie na niekomercyjny transport do UK :twisted:. Powyżej piątki zwierząt towarzyszących to już jest traktowane jak na handel czy inszy biznes, więc pewnie trzeba zapewnić jakiś pojazd odpowiednio przystosowany według norm ISO i załatwiać pozwolenie z sanepidu czy innej poronionej organizacji. Udało mnie się :ryk:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon lis 15, 2010 14:10 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

A co anglicy nie wiedzą, że można więcej niż 5 kotów w celach hobbystycznych mieć? To niech zajrzą na miau :mrgreen:

Co do tych zębów, to mój wet dał mi takie cóź w areozolu do psikania kociego uzębienia, podobno coś tam zmiękcza w ślinie i tak się kamień nie osadza na ząbach. Bo u mnie Rudi też ma ten problem :roll:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lis 15, 2010 15:16 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Ano najwyraźniej nie wiedzą. Ale Brytole to w przeważającej gromadzie głupi są...
Może mała porcyjka tutejszych absurdów prawno-obyczajowych dla ilustracji.

Z życia zwierząt czworonożnych:
:arrow: Pit bulle są tu zabronione jako krwiożercze bestie pożerające noworodki (szczegół, że w ciągu dwóch lat po skutecznym wyeliminowaniu tych psów liczba pogryzień wzrosła o 40 proc. :roll:), prawie identyczne amstaffy nieuznane jako rasa, więc a priori zabronione jako krwiożercze bestie pożerające noworodki, a prawie identyczne, tylko mniejsze i historycznie starsze - ale podobnie jak pit bulle wyhodowane do walk - staffiki powszechnie uwielbiane, uznawane za skarb narodowy i nazywane... nanny dog.

:arrow: Niedawno się dowiedziałam, że w Anglii (nie wiem jak na północy) praktycznie żadna organizacja charytatywna nie da człowiekowi kota do mieszkania w bloku. Bo to znęcanie się. Woli futro uśpić z braku odpowiedniego domu. Bo to już humanitarne. Co ciekawsze, takie samo mieszkanie w kamienicy jest ok i się nadaje do trzymania zwierza.

:arrow: W parku ze środka hektarowego trawnika każdy posprząta po psie, ale w centrum miasta z chodnika - praktycznie nikt. Po prawdzie słyszałam, że to specyfika Glasgow i okolic, a np. w Edynburgu jest całkiem inaczej.


Z życia zwierząt dwunożnych:
:arrow: Jeżeli przebywając w miejscu publicznym masz w plecaku/torbie nóż (również taki dopiero co kupiony w sklepie), a policjant uzna go za broń, bez odwołania idziesz za kraty na dwa lata. Zastęp harcerzy pewnie by wysłano do Guantanamo jako oddział rekrutów do Al-Kaidy :twisted:

:arrow: Z bankomatu możesz wziąć wydruk z konta, ale przy okienku w banku już takiego rarytasu nie dostaniesz, odeślą klienta do bankomatu.

:arrow: Większość spraw w banku czy podobnej instytucji załatwia się przez telefon z anonimowym urzędasem. W związku z powyższym mojego brata ostatnio poproszono, by przez telefon udowodnił zmianę adresu korespondencyjnego 8O 8O 8O E... HĘ?

:arrow: W to nie wierzyłam, póki znałam tylko z opowieści, ale widziałam też na żywo... Również mój brat chętnie dzieli się z autochtonami informacjami na temat ojczyzny. Z kamienną twarzą wmawia na przykład, że w Polsce są wieczne śniegi, a po ulicach biegają polarne niedźwiedzie :smokin:. W większości łykają jak młode pelikany. Mnie też kilkakrotnie pytano, czy mamy w Polsce takie wynalazki jak McDonalds albo internet. Zwykle odpowiadam, że nie i że prąd trzeba nosić wiadrami ze studni :wink:

:arrow: Perełka nad perełkami. Nacjonalistyczne świry się zdarzają, i owszem. M.in. jedna z konserwatywnych partii odpaliła jakiś czas temu wielką kampanię społeczną o tym, że właśnie odbywa się "Bitwa o Anglię". Że trzeba bronić ojczyzny przed imigrantami, bo inaczej Brytania przegra wojnę o własną tożsamość, samoświadomość narodową, honor i podobne medialne wartości. I nie byłoby w tym nic boskiego, gdyby nie fakt, że kampanię w ramach powiewu patriotyzmu ilustrował plakat z historycznej "Bitwy o Anglię", a na nim... samolot z Dywizjonu 303 8). Polski samolot :ryk:


Z tego wszystkiego wyłania się oczywiście świat Monty Pythona w bardzo złym humorze - ale nie powiem, są i dobre strony.
Nie widziałam tu jeszcze bezdomnego psa. Kota - może dwa, trzy razy, może żadnego, bo to mogły być wychodzące. [nie wiem, czy co są miarodajne obserwacje, jako że z braku kundla nie chadzam na spacery]
Nie widziałam też żadnego psa w kolczatce.
Jednego w kagańcu.
Jednego na halterze.
Poza tym ludzi nie interesuje, czy pies idący środkiem chodnika albo wsiadający do autobusu ma smycz/kaganiec. O ile jest pod kontrolą, nikt się nie czepia dla idei czepiania się.


Dziękuję bardzo za podpowiedź w sprawie uzębienia pingwinów :). Zapytam wetów. A nie pamiętasz może nazwy tego specyfiku? Bulwa to pewnie wyląduje na żyrandolu, jak mu czymś psiknę do mordy :lol:, no ale teraz głównie o Błyska chodzi.
Takie mikre dookreślenie - mieszkam w Szkocji, nie w Anglii :wink:
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Pon lis 15, 2010 21:21 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II Po kolejnej narkozie

Dzisiaj na remont w paszczy poszedł Pasożyt. On żadnych zębów nie stracił - ale po raz pierwszy od dawna zdenerwował się w lecznicy. Zaczął burczeć pod koniec pobierania krwi. Narkozę zniósł jak na razie bez problemu. Do tej pory miał raz - przy kastracji coś ponad cztery lata temu - i wtedy nie było żadnych komplikacji, doszedł do siebie szybko.

Ale i tak mam ochotę obgryzać ściany.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

Post » Wto lis 16, 2010 13:14 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II Po kolejnej narkozie

Zobaczę w domu co to jest za wynalazek i dam Ci znać :D Tylko od razu mówię, że co do efektó to nie wiem, bo mój Rudolf dostaje to od niedawna, a pańcia ma sklerozę więc jak sobie w jednym czasie przypomni i kota złapie to mu psiknie :oops:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto lis 16, 2010 13:30 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II. Trzoda emigruje

Jak dziś czuje się Pasożyt i Ty?

behemotka pisze:Wyrosła z czekoladki naprawdę apetyczna bombonierka :wink:. Ile ona ma w ogóle? Pracujecie jeszcze nad lękami czy udało się wyciszyć?t,


Mniej więcej teraz Chocula kończy 5 lat :D Nad lękami i zachowaniem musimy pracować przez całe życie małej, ma dobrą pamięć ale krótką i wszystko trzeba powtarzać ale nauczyliśmy się żyć z takim stworkiem... głupie, wredne, stwarzające same problemy ale nasze ukochane :twisted:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 16, 2010 18:05 Re: Chlory, Potwory & Psy. Debilowo - cz.II Po kolejnej narkozie

AgaPap pisze:Zobaczę w domu co to jest za wynalazek i dam Ci znać :D Tylko od razu mówię, że co do efektó to nie wiem, bo mój Rudolf dostaje to od niedawna, a pańcia ma sklerozę więc jak sobie w jednym czasie przypomni i kota złapie to mu psiknie :oops:
Dziękuję :)
Oczywiście nie sądzę, żeby to był magiczny pyłek, który za jednym psiknięciem zlikwiduje na zawsze wszelkie problemy :wink:. Ale fajnie by było, jakby po prostu pomagał - to już dużo.
Chlory, Potwory & Psy
ObrazekObrazek Obrazek

"A house is not a home without a cat"

behemotka

 
Posty: 2155
Od: Sob maja 10, 2008 20:58
Lokalizacja: z Gdyni do Glasgow

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Paula05 i 21 gości