Czyli spoziera na wszystkich z góry z szafy... Ale poza tym to z obu zrobiły się straszne pieszczochy. musiałabym mieć cztery ręce, zeby nadążyć. Puchaś nauczyl się też wskakiwać na kolana bez pośrednictwa grubej poduszki. Nikuś jeszcze nie, ale za to przychodzi do mnie i miauczy, żeby przytulać, a potem prowadzi mnie na fotel. Straszne słodziaki. I zawsze razem, chociaż zwykle dominuje Puchaś, to ostatnio Nikuś zajął ulubiny fotel, a Puchaś zaledwie pufę koło fotela

. No i Nikus coraz bardziej goni dziewczynki, biorąc z Puchasia niedobry przykład. Mizia się nie przejmuje, Kizia niestety tak, i bojąc sie ich nie chodzi do kuwety, tylko na przykład korzysta w tym celu z blatu w kuchni

. Tak więc całkiem lekko nie jest niestety.