Wczoraj Baks znow dostał atakow kaszlu,ale takiego mokrego,nic nie mogl wyksztusic,zdecydowanie nastapilo pogorszenie,wziełam go pod pachy i do innego weta,,znow zmienilam,bo Baks był leczony od wrzesnia u poprzendiej wetki i rezultaty były mizerne,za to zastrzyki raz w tygodniu (za zastrzyk 25 ,euro) oraz tabletki i antybiotyki,,,wydalismy w sumie 1000euro kot nadal chory a najlepsze jest to ze nie wiemy nawet co kotu podawala bo w ksiazeczce nic nie wpisała i rachunkow nie wystawiala,,,zauwazylismy to po fakcie

Nowy wet troche zdziwiony ze na antibrogramie pastourella reaguje na tak wiele antybiotykow,poza tym na nasze odpowiedzi ze wet dawał antybiotyki w płynie troche sie rowniez zdziwił bo wymienione substancje na antibrogramie w plynie nie wystepuje,,,załamka,czyzby poprzedni wet robił zastrzyki z soli fizjiologicznej????
Wet konkretna,pobrała wydzieline z nosa i gardelka i powiedziała ze mozliwe ze pastourella wrociła,ale nie bedzie gdybac zobaczymy jak przyjda wyniki z laboratorium,dopiero po swietach
Dała mu antybiotyk w zastrzyku,zeby choc troche poczul sie lepiej,ale sama powiedziala ze watpi zeby to pomogło,bo to normlany antybiotyk a my musimy dobraz odpowiedni po antibiogramie,poza tym dostal probke Solasiu-mamy sprobowac w czasie ataku mu to podac,jezeli od razu przestanie to wiemy wtedy czy to astma czy nie,to tak na szybko do czasu dotarcia wynikow z laboratorium,,,,dostalismy tez tabletki ktore mamy dawac od piatku jezeli nastapi po antybiotyku poprawa ,jezeli poprawy nie bedzie mamy nie dawac,tabletki przyniesc spowrotem,pieniadze nam zwroca lub poprostu odlicza od dobranego antybiotyku,,,
Baks dostał jakis strasznie szczypiacy zastrzyk bo syczał i warczał na wetke a potem wczepił sie pazurami w tzeta i nie moglismy go odczepic

jeszcze godzine po dotykanie jego pupy wywoływało jego sprzeciw
tym razem zapłacilismy 33 euro,,,my chyba zbankrutujemy,,dobre jest ze ze wetka nie podała zadnej nastepnej terminy wizyty,kazala obserwowac jego reakcje po antybiotyku i tego na astme,oraz czekac na wyniki,,,
mam nadzieje ze to bedzie ostatni wet ,,bo juz trace zaufanie do lekarzy,,
Maja za to zdrowiutka,bawi sie wariuje,i przestała ze mna spac woli koszyk

rece opadaja,w Polsce Baks nie chorował,konczyło sie na badaniach kontrolnych,czyszczeniu zabkow i szczepieniu,odkad jestem w Niemczech jestesmy u weta srednio raz na tydzien,,,nie wspomne ile juz na leczenie wydalismy,,chyba bysmy mogli w Polsce sobie auto kupic

ahh,,koty zdrowiejcie was prosze,,jak jeszcze Maja załapie od Baksa to chyba sie pochlastam

podaje jej profilaktycznie echinacea tak zalecila wetka
