Mysza - kolejny guz operacja... więzień w kaftanie, nowe zdj

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 04, 2004 21:30

biedulek......caly czas zacisniete !!!!

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw lis 04, 2004 21:35

:ok:
Ewelina i...
Obrazek

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw lis 04, 2004 21:35

Najdziwniejsze jes to, ze Mysza w domu zachowuje się, jakby się dużo poprawiało - wędruje po domu, piła wodę i nawet zainteresowała się miskami z jedzeniem, dałam jej trochę gotowanej rybki, ale polizała tylko i poszła. Jednak zainteresowanie jest!

Raz kozie śmierć, jutro wezmę kroplówkę do domu. A zaraz będę ją poić wywarem z siemienia lnianego, na wrzody.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw lis 04, 2004 21:40

:ok: za Mysze! :ok:
Obrazek

Shimi

 
Posty: 850
Od: Pt lis 21, 2003 16:37
Lokalizacja: zewsząd

Post » Czw lis 04, 2004 22:04

Jano mocno trzymam kciuki za Myszę :ok: :ok: :ok: i za Ciebie, bo to robisz dla Myszy jest piękne :ok: :ok: :ok:

Astana

 
Posty: 1117
Od: Wto sty 06, 2004 13:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 04, 2004 23:58

Jana pisze: A zaraz będę ją poić wywarem z siemienia lnianego, na wrzody.

Z autopsji wiem :roll: ze pomaga bardzo-mleko, serek bialy, smietanka slodka :roll: Mysza, prawda? 8) Wiem,ze ma watrobe chora ale watroba szybciej sie regeneruje niz wrzody znikaja :?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pt lis 05, 2004 0:39

Prawde mowiac - nie wiem jak jest u kotow z wrzodami - ale wiem ze u ludzi nie nalezy stosowac mleka jako takiego w leczeniu dolegliwosci zwiazanych z wrzodami czy wogole nadkwasowoscia - bo w pierwszym momencie mleko faktycznie pomaga, znosi objawy, przynosi ulge, ale po chwili scina sie, kwasnieje - i jeszcze bardziej zwieksza kwasowosc w zoladku.

Choc ja bym u Myszy bardziej spodziewala sie jakiejs podkrwawiajacej sluzowki niz wrzodow. Wrzody zoladka ktore juz krwawia i to w widoczny sposob - to stan zagrozenia zycia i przy tak silnych wymiotach juz dawno doszloby do krwotoku.
A u Myszy caly uklad pokarmowy jest silnie podrazniony z jakiegos powodu - dlatego moze pojawiac sie krew.

Rety, biedna Mysza :(
Ale cale szczescie ze juz teraz nie ma tej drogi w dol - tylko sprawa sie zatrzymala i nawet wyglada ze jest lepiej :)

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 05, 2004 0:40

Jana - ta krew w wymiotach byla swieza, czerwona - czy taka jak z zoladka - scieta, fusowata?

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 05, 2004 0:53

Krew była świeżutka, czerwona i spieniona :strach: Mysza dostała coś przeciwkrwotocznego.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt lis 05, 2004 1:26

Czyli nie pochodzila z zoladka... Bo krew ktora ma kontakt z kwasami zoladkowymi - momentalnie sie scina, przypomina wtedy fusy od kawy. Oczywiscie - gdy kot silnie wymiotuje kilka razy - to ktoras porcja takiej krwi bedzie juz w miare swieza - ale nie pierwsza.
A Mysza nie robila wczesniej nic co by moglo sugerowac ze ta spieniona krew pochodzi z drog oddechowych? Nie kaszlala, nie krztusila sie?
Ale to nie jest wyznacznik - bo ja mialam kiedys problem zdrowotny - i to co ja robilam dla osoby z boku wygladalo jak wymioty (sorry za opis) a tak naprawde bylo to pozbywanie sie wydzieliny z dolnych drog oddechowych.

Jana - Mysza miala sprawdzane pluca? Miala RTG klatki piersiowej ostatnio?

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pt lis 05, 2004 8:18

kciuki :ok:
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pt lis 05, 2004 9:39

:ok:
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt lis 05, 2004 11:02

:ok: :ok:

Maga

 
Posty: 94
Od: Czw kwi 01, 2004 17:51
Lokalizacja: Leżajsk

Post » Pt lis 05, 2004 11:05

Moc miziaków i ciepłych myśli. Mysza zdrowiej migusiem!

betix

 
Posty: 2007
Od: Pon sie 11, 2003 22:37
Lokalizacja: Radzionków k.Bytomia

Post » Pt lis 05, 2004 11:42

Blue pisze:Czyli nie pochodzila z zoladka... Bo krew ktora ma kontakt z kwasami zoladkowymi - momentalnie sie scina, przypomina wtedy fusy od kawy. Oczywiscie - gdy kot silnie wymiotuje kilka razy - to ktoras porcja takiej krwi bedzie juz w miare swieza - ale nie pierwsza.
A Mysza nie robila wczesniej nic co by moglo sugerowac ze ta spieniona krew pochodzi z drog oddechowych? Nie kaszlala, nie krztusila sie?
Ale to nie jest wyznacznik - bo ja mialam kiedys problem zdrowotny - i to co ja robilam dla osoby z boku wygladalo jak wymioty (sorry za opis) a tak naprawde bylo to pozbywanie sie wydzieliny z dolnych drog oddechowych.

Jana - Mysza miala sprawdzane pluca? Miala RTG klatki piersiowej ostatnio?


Mysza od dawna kaszle od czasu do czasu, zgłaszałam to wetom, nawet zastanawialiśmy się nad sercem, ale jednak stwierdzono, że to może być zarobaczenie, bo ten kaszel pojawiał się okresowo, tak jak krew w kale. No i padło na lamblie, chociaż wcześniej w badaniach kupy niczego nie znaleziono, a jak było hasło lamblie, to już z Myszą zaczęły być duże kłopoty i nie było ani kupy, ani możliwości odrobaczenia.

Wczoraj wetka widząc krew powiedziała, że to żołądek,. Czy to możliwe, żeby żołądek np. nie pracował i dlatego krew była świeża? Nawet wetka w opisie choroby napisała wczoraj "wymioty czystą, żywą krwią". A zdjęcia rtg Mysza miała ostatnio cztery, ale ogólne, w pozycji bocznej i chodziło o układ pokarmowy.

Wczoraj udało mi się jej dać trochę wywaru z siemienia lnianego. Poza tym Mysza łazi, wącha jedzenie, ale tylko wącha. Chyba popiła trochę wody.

Nie wyobrażam sobie tej ew. kroplówki dzisiaj...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Fatka i 63 gości