Z mojego doświadczenia wynika, że najważniejsze, żeby kota odebrać już dobrze wybudzonego z narkozy. Zresztą kiedyś uczulała mnie na to jedna z wetek. A z obserwacji forumowych widzę, że niektóre kliniki nie mają tego "w pakiecie", tylko wydają kota bezpośrednio po zabiegu, ledwie zacznie się ruszać albo i to nie. Upewnij się jak jest w Twojej.
Zwierzaki zazwyczaj bez problemów po paru godzinach już są przytomne i nic się nie dzieje. Ale zdarza się, że któryś gorzej znosi narkozę i nie wybudza się prawidłowo. W klinice mogą wtedy dodatkowo podać wybudzacz czy inne wspomagacze, a jak masz takiego zwierza w domu, to cierpisz razem z nim i bijesz się z myślami, czy już lecieć do weta i dodatkowo męczyć ledwo żywe biedactwo, czy może jeszcze poczekać, bo w końcu będzie dobrze

Raz mi się tylko to zdarzyło, mimo że odbierałam kotkę po paru godzinach. Właśnie gorzej zmetabolizowała narkozę i te standardowe parę godzin nie starczyło. Męczyła się potem biedna 3 dni, a ja wisiałam na telefonie z kliniką (pogoda oczywiście była wybitnie paskudna, co dodatkowo mnie blokowało, żeby ciągać kota). Właśnie po tym zdarzeniu wetka mnie uczuliła, żeby nie odbierać nie wybudzonego zwierzęcia.