Dziękuję Dziewczyny za to, że jesteście.
Matylda w nocy trochę łazikowała, w końcu usnęła w transporterku. Rano wstała, troszkę chodziła, troszkę zjadła i znowu śpi. Niestety po ataku pogorszyła się sprawność tylnych nóżek

Częściej ciągnie je za sobą wyprostowane

Nie umiała też już sama wyjść z kuwety

Mam nadzieję, że jak dobrze się wyśpi to odzyska siły i władzę w łapkach. Jutro będę dzwoniła dr dr Wrzoska, może coś poradzi.
Wczoraj po południu, jak wróciłam po wszystkim ze schronu, pocieszałam się w Jej puchatym futerku. Nie wiem co by było, gdyby jej się coś stało
Wczoraj też ślicznie zapozowała do zdjęć.
Płaska jestem, jak naleśnik
No co tam? Masz coś dla mnie????
Kocham ją tak bardzo, kocham ją tak, że samo patrzenie na nią boli.
Jeśli jej się coś stanie, zwariuję. Ja wiem, że to chore. Ale to się samo tak...
