Słodziaczek Zuzia i Gryzelda Polusia zapraszają po raz 36

[klaudiafj]

No to teraz wypoczywasz za trzech

[Gosiagosia]

Pozdrawiamy weekendowo.

[barbarados]

mememesa ciocia dostała ?

[MalgWroclaw]

Kochana, ile można chorować Niech wreszcie "dopadnie Cię" zdrowie

Ciociu, musisz się wyleczyć
Pralcia

[mir.ka]

Byłam u lekarza .
Sprawa wygląda tak :
- moje zimna tzw. opryszczka na dziobie nie wygląda ładnie i mam ją smarować maścią ichtiolowa,
- gardło nadal czerwone i powiększone węzły chłonne po lewej stronie bez oznak anginy,
- oskrzela z minimalnymi szmerami czego dowodem jest kaszel oskrzelowy który mnie wciąż męczy.
Zalecenia :
- dużo pić,
- wyleżeć chorobę,
- odpoczywać,
- kontynuacja kuracji antybiotykowej tym samym antybiotykiem tylko 7 szt.( połowa opakowania ),
- na kaszel syrop który ma mi pomóc odkrztusić to co mi zalega .
Dostałam zwolnienie od 21 maja do 29 maja.

no to tym razem dolecz się do końca

[barbarados]

[mir.ka]

[Ewa L.]

:ok: No to teraz wypoczywasz za trzech

Za trzech to nie ale na pewno wszystkie trzy.

[Ewa L.]

Pozdrawiamy weekendowo.

Witaj Gosiu!

[Ewa L.]

mememesa ciocia dostała ?

A dostała i podziwoała

[Ewa L.]

Kochana, ile można chorować Niech wreszcie "dopadnie Cię" zdrowie

Ciociu, musisz się wyleczyć
Pralcia

Dawno tyle nie chorowałam
Liczę teraz tylko na zdrowie.

[Ewa L.]

Byłam u lekarza .
Sprawa wygląda tak :
- moje zimna tzw. opryszczka na dziobie nie wygląda ładnie i mam ją smarować maścią ichtiolowa,
- gardło nadal czerwone i powiększone węzły chłonne po lewej stronie bez oznak anginy,
- oskrzela z minimalnymi szmerami czego dowodem jest kaszel oskrzelowy który mnie wciąż męczy.
Zalecenia :
- dużo pić,
- wyleżeć chorobę,
- odpoczywać,
- kontynuacja kuracji antybiotykowej tym samym antybiotykiem tylko 7 szt.( połowa opakowania ),
- na kaszel syrop który ma mi pomóc odkrztusić to co mi zalega .
Dostałam zwolnienie od 21 maja do 29 maja.

no to tym razem dolecz się do końca

Taki mam plan.

[Ewa L.]

:ok:

Dzięki Basiu bardzo się przydadzą.

[Ewa L.]

:1luvu:

[Ewa L.]

Wczoraj przytrafiła mi się taka przygoda.Bardzo się wystraszyłam, że zginął mi kot.
Wczoraj było u nas ciepło i przyjemnie więc postanowiłam wyrzucić pościel na balkon, żeby wywietrzyć te wszystkie wirusy i bakteriusy. Wieczorem, żeby pościel nie była taka zimna zgarnęłam ją z balkonu i chciałam zamknąć balkon. Zuzie zgarnęłam z podusi na krzesełku, na której spędziła wczoraj prawie cały dzień. Zaczęłam szukać Poli i okazało się, że nigdzie jej nie ma. Obszukałam wszystkie kryjówki w pokoju - budki, legowiska, szafę . W kuchni też jej nie było ani na szafce, ani na krześle pod stołem, ani za szafkami kuchennymi. W łazience też jej nie było ani w brodziku, ani w koszyczku gdzie dziewczynki lubią się kłaść, ani w umywalce.
Zdenerwowałam się nie na żarty . Byłam wyrzucić śmieci do zsypu i pomyślałam, że może wymknęła mi się na klatkę. Wyszłam na korytarz ale po Poli ani śladu.
Poszłam do łazienki, usiadłam na kibelku obmyślając dalszy plan poszukiwań Poli gdy nagle mój wzrok padł na pralkę i moim oczom ukazał sie taki o to widok :





Okazało się, że ta moja kocia zaraza siedziała cały czas w pralce i gdy ją wołałam i szukałam nawet nie pisnęła gdzie jest. Ja od zmysłów odchodziłam, moje ciśnienie prawie sięgnęło zenitu a ta sobie smacznie spała na ciuchach w bębnie pralki.