Dziękujemy

Julcia jest cudowną kotką, malutką, kochaną.Po jej zachowaniu widać, że już dobrze się czuje.Naprawdę było koszmarnie, kulała, nie mogła siedzieć, ledwo chodziła, a oczy miała zaklejone zieloną mazią.Na szczęście zawsze miała apetyt i tylko to sprawiało, że eutanazja nie była brana pod uwagę.Widziałam reakcje rodziny i znajomych na jej widok.Obraz nędzy i rozpaczy. Nawet teraz jest mi ciężko o tym pisać, bardzo się o nią martwiłam, zwłaszcza, że to takie dobre, kochane kocię.Zawsze mam kochane, miziaste koty, ale tak bezproblemowej kotki nie miałam nigdy.Nie mogę jej niczego złego zarzucić.Jest jak z podręcznika.Muszę jednak przyznać, że nie jest kotem, który będzie spał na kolanach.Jeszcze nie, ale coraz bardziej lubi mizianki, szczególnie po brzuszku.Natomiast pierwsza zjawia się przy miseczkach i kiedy wyciągam zabawki.O, bardzo lubi łapać wędkę, bańki mydlane..itd.Potrafi bardzo wysoko skakać, nic dziwnego, jest szczuplutka i ma bardzo długie nogi.