Kuba i Rosen oraz... Yuki...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 23, 2010 11:56 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

WOW...jaki Kuba robi się wylewny :1luvu:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Czw wrz 23, 2010 12:05 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Ślizgają się mówisz ? 8O Dorotka, a że CBE do kibla możesz wrzucać to wiesz ? Tylko nie strasznie dużo na raz, bo będziesz miała tak jak u niektórych ciotek z miau :mrgreen:

Asia, śliczności Obrazek
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Czw wrz 23, 2010 12:10 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

ech....KUBUŚ...moja miłości :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazekObrazek Obrazek

Pumeczku kochany... cały dom jest taaaki pusty bez Ciebie (*)

Basica

Avatar użytkownika
 
Posty: 3101
Od: Czw lis 27, 2008 20:37
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw wrz 23, 2010 12:18 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Też się nie mogę nadziwić z powodu Kuby. Może czuje, że chłody nadchodzą? :roll: Na razie nie mamy zimno w mieszkaniu, więc dogrzewanie jako powód jest mało prawdopodobne.

SecretFire pisze:Lillutek zrobila pierwsze dwa Pipi do nowego zwirku. Ale ze ona jest taka ogromna, moze sie czuja jak na morzu... Chyba trzeba wiecej nasypac, bo sie slizgaja. Chociaz tak wiecej niz polowe napelnilam. CBP sie tez niezle roznosi i fajnie w to wdepnac...

Gratuluję! 8)
Napełniłaś powyżej połowy kuwetę? Nie powinny się ślizgać :?
Nie znam żwirku, ktory się nie roznosi, ale ten przynajmniej nie wmurowuje się w podłogę i nie grozi uszkodzeniem stopy ani podłogi :wink:

Mam już dość tej pełni księżyca. Koty od kilku dni są coraz aktywniejsze w nocy, ale dziś przesadziły. Nad ranem któreś z mądrych inaczej spadło (nie wiem z czego konkretnie, ale raczej z wysoka, bo huk był wielki :? ). Podskoczyliśmy gotowi ratować kota, a kot radosnym "grrrr" oznajmił "żyję", na co drugi odpowiedział "grrrr?", co oznacza "goń mnie' i gówniarze pognali przed siebie :roll: Musieliśmy mieć głupie miny :lol:

Nowa mieszanka mięsna jest zjadliwa :mrgreen: Ba, ona jest pyszna 8)

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Czw wrz 23, 2010 12:26 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

mmk, koteczki nieomal idealne, Niech tak trwa :ok:
Pół tej wielkiej kuwety żwiru ? Dorotka pół worka Ci poszło ? :mrgreen: Daj im i sobie czas na przyzwyczajenie i polecam przed kuwetę jakiś dywanik zatrzymujący żwirek, łatwy potem do odkurzenia, strzepięcia :ok: Roznoszenie się cbe to tak jak mówiłyśmy niestety opócz ceny jedyna wada żwirku ... :wink:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Czw wrz 23, 2010 12:34 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

CBE jest dośc drogi, ale za to bardziej wydajny. Nie wymaga wymiany tak często jak betonit. Betonitowy przy samym Kubie wymieniałam co tydzień, bo śmierdział. Teraz, wstyd się przyznać, nie pamiętam kiedy wymieniałam żwirek w kuwetach :oops: Dosypuję mniej więcej co tydzień (trzy kuwety), a wymieniam jak przypomina mi o tym specyficzny zapaszek :wink: Być może neutralizator trochę pomaga, bo podobno hamuje rozwój bakterii i innej flory :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Czw wrz 23, 2010 12:41 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Dywanik jest :-) Nie wiem, czy to bylo pol worka. Ciezkie te badziewie ale jest, bo 40 litrow. Wsypalam tak porzadnie. No ale i kuweta jest nowa i sliska. Ta stara to juz wyrobiona. :mrgreen: Drogi ten zwirek? No nie wiem. Za ten inny place 13 € za 15 kilo a za ten 20 € za 40 litrow. I jak bedzie wydajny, to mniej zuzyje. Zobaczymy. Roznica jest ale naprawde ogromna.
Taki neutralizator sypki tez mam. Mozna go sypac na CBE? Nie wiedzialam.

Pelnia w nastepnym miesiacu w ten sam dzien, juz sprawdzalam. Ja mam wtedy straszne koszmary w nocy...

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw wrz 23, 2010 13:35 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Ja też sypałam neutralizator ten w proszku na CBEP.

A o jakich wy kuwetach ogromniastych piszecie bo jestem ciekawa....


BTW czy według was wszystkie neutralizatory są takie same czy też są lepsze i gorsze? Ja miałam z Certechu, poprosiłam ostatnio mamę aby mi kupiła przy okazji w zoologu neutralizator Certechu i przywiozła mi Benka bo podobno sprzedawczyni jej powiedziała, ze wszystkie neutraliatory są identyczne-różni je tylko naklejka...
Ostatnio edytowano Czw wrz 23, 2010 16:12 przez Asia_Siunia, łącznie edytowano 1 raz

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Czw wrz 23, 2010 13:41 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw wrz 23, 2010 13:43 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Asia_Siunia pisze:BTW czy według was wszystkie neutralizatory są takie same czy też są lepsze i gorsze? Ja miałam z Certechu, poprosiłam ostatnio mamę aby mi kupiła mi w zoologu neutralizator Certechu i przywiozła mi Benka bo podobno sprzedawczyni jej powiedziała, ze wszystkie neutraliatory są identyczne-różni je tylko naklejka...

Chyba nie rozumiem, bo Certech to firma produkująca m.in. Benka :roll:
Używam takiego neutralizatora http://certech.com.pl/zl/?sub=5&sub2=5&id=28&lang=pl, bo innego w moim sklepie nie ma, a jest dobry i niedrogi :wink: Sypię go do CBE, problemów z tym nie zauważyłam.

Edit - może sprzedali Tobie pochłaniacz? http://certech.com.pl/zl/?sub=5&sub2=5&id=78&lang=pl
Jeśli tak, to różnica jednak jest...

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Czw wrz 23, 2010 14:06 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Ja uzywam bepharowskiej zasypki, droższa o wiele ale też inna jakość. Ale lawendowy lub lesny benek jest też nienajgorszy. Jak najbardziej mozna sypać - lepiej kupale oblepia :mrgreen: I zwieksza wydajnośc żwirku.
Uciekam, bo czeka mnie dziś mega wycieczka do WETowej z kotem, kotką, psiną i TŻtem :mrgreen: Kontrolno - szczepieniowa :wink:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Czw wrz 23, 2010 14:08 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Toto ja dopiero od krotkiego czasu uzywam, bo nawet nie wiedzialam, ze istnieje. Albo mi tak w oczy nie wpadlo.
Pa Psiama.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

Post » Czw wrz 23, 2010 16:18 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

A faktycznie! Poprzednio miałam neutralizator w pojemniku z dużym logo CERTECH na wierzchu

http://www.zwierzakowo.pl/opis-produktu ... e.807.html

a teraz doczytałam, że mama kupiła mi "pochłaniacz zapachów" w saszetce z napisem "Super Benek ale oczywiście z tyłu producent Certech... :roll: .

http://www.zooo.pl/benek-450g-pochlania ... -1912.html


To w końcu czym one się różnią... :?:

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pt wrz 24, 2010 8:24 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

Psiama jak posżło?

Asia_Siunia tak dokładnie to nie wiem czym one się różnią. Wiem tylko, że kiedyś kupiłam pochłaniacz i stwierdziłam, że szkoda pieniędzy. Nie widziałam najmniejszej różnicy. Później za namową koleżanki kupiłam neutralizator i używam go do dziś.

Rozmawialiśmy wczoraj z sąsiadami w sprawie kociaków. Bardzo sympatyczni ludzie. Wieści nie są dobre :( Oni kociaków nie wezmą, ze względu na specyficzny charakter pracy. Bardzo zależy im, żeby trafiły do dobrych domków i ucieszli się, że nie są z tym tematem sami. Kotka w zasadzie wróciła do dawnych właścicieli, czasem tylko dochodzi do kociaków... Małe są względnie bezpieczne w szopie na narzędzia sąsiadów - tam kotka się okociła. Sąsiedzi zrobili im prowizoryczne legowisko, mają względnie ciepło i sucho. Sąsiedzi karmią je (okazuje się, że cała okolica karmiła kotkę latem - jednak są jeszcze porządni ludzie 8) ) i próbują znaleźć im domy. Okazuje się, że kociaki były cztery - jeden zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach latem :( a drugiego "właściciele" kotki zabrali ze sobą po jednej z krótkich wizyt kontrolnych w domu. Nie wrócił z nimi i nie wiadomo co się z nim stało :evil: Teraz tamci ludzie chcą "zająć się kotami", jednak nasi sąsiedzi nie zgodzili się na takie "zajęcie". Tamci umyli więc ręce, bo to teraz nie ich problem. Sterylizacji kotki raczej też nie zrobią (takie wrażenie odnieśli nasi wczorajsi rozmówcy, którzy sami kota nigdy nie mieli, ale próbowali wymusić na swoich sąsiadach sterylizację). Za rok tamci znów wyjadą na wakacje, a kotka znów trafi na łąkę... :evil: Ręce opadają... W wolnej chwili założę kociakom wątek. Jutro, jeśli będą choć trochę współpracowały, będę miała ich zdjęcia. Mamy jakieś dwa-trzy tygodnie do czasu, kiedy małe muszą trafić do jakiegoś domu. Boję się, że one dziczeją :( Sąsiedzi próbują je oswajać, ale sprowadza się to jedynie do tego, że czarny maluszek pozwala się łapać podczas jedzenia, a dziecku nawet bez jedzenia (dzieciak poświęca kotom najwięcej czasu, więc na więcej mu pozwalają) i czasem wchodzi im do domu. Szarego mieli na rękach tylko kilka razy, jest bardzo bojaźliwy i ucieka na byle szelest. Prawdopodobnie (opinia kogoś, kto podobno się zna) czarny to chłopak, szara jest dziewczynka, ale to nic pewnego. Sąsiedzi czekali mając nadzieję, że kotki znajdą dom, a ostatnio zmartwieni coraz większymi chłodami i namawiani przez kolejnego sąsiada, myśleli o odwiezieniu kociaków do schroniska :roll: Myśleli, że tak będzie lepiej, bo małe kociaki szybko ktoś weźmie. Przekonaliśmy ich, żeby tego nie robili. Obiecaliśmy, że w najgorszym razie weźmiemy je do siebie :?
No i mamy problem :roll:
Będę potrzebowała wszelkiej pomocy - rad, pomysłów, a najlepiej DT lub stałego :wink: Nie mam najmniejszego doświadczenia z oswajaniem kotów. Nie mam dużo wolnego czasu, który mogę im poświęcić. Ostatnio, jak dobrze pójdzie jestem w domu o 18, a jak mam jeszcze coś do załatwienia to nawet o 21 - jak mam oswoić te koty? :? Nie mam funduszy na szczepienia, czy niespodziewane "wypadki". I nie mam nieograniczonego czasu, kiedy mogłyby u nas czekać na swój dom... Nic nie wiem o robieniu ogłoszeń... Nie wiem, czy podołam, i czy moja opieka będzie dla nich wystarczająco dobra :roll: Zaczynam panikować :roll:
Przepraszam za chaos. Mam dziś dużo pracy, a chciałam napisać jak najwięcej :wink: Jak tylko założę maluchom wątek podam link. Myślę, że będzie to dopiero jutro, chyba, że dzś uda mi się wcześniej wrócić do domu... Lecę pracować :wink:

mmk

 
Posty: 3153
Od: Sob lis 28, 2009 22:42

Post » Pt wrz 24, 2010 8:45 Re: Kuba i Rosen - demolujemy dalej ;)

viewtopic.php?f=27&t=117559&start=15 CatAngel robi ogloszenia. Bo ja tez nie wiem, jak by to zaczac.
Ale reszta sie jakos znajdzie. Nie zostawimy Cie przeciez samej z tym problemen. Villemo tez dala rade zlapac Fulde, chociaz taka dzika.

SecretFire

 
Posty: 11777
Od: Sob sie 30, 2008 15:29
Lokalizacja: Kleines Wiesental (Niemcy) kiedys Brodnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości