Mechaciątko jest już zupełnie innym kotkiem niż ten który trafił do nas w styczniu. Ostatnio oglądałam jego fotki po przyjeździe, jej jakie biedactwo to było. Cieszę się, ze mogliśmy się nim zająć
Mechaty miał wczoraj sesję zdjęciową oto jej efekty, będzie pamiątka po tym jak go udusimy
Katarek przeszedł, ale tym razem po homeopatii , kropelkach L52

przyznam, że nie spodziewałam się, że to aż tak na koty działa.
Uszka dosyć długo nie chciały się leczyć, wiec przestałam je czyścić, żeby zrobić wymaz, dziś włożyłam patyczek, żeby skontrolować sytuację i był czysty !
Zakupiliśmy gigantyczny 40l wór żwirku CBE+... i Mechaty zaczął kichać jak kałasznikow w kuwecie

chyba trzeba będzie przystosować mu jedną kuwetę z poprzednim żwirkiem.