Kropeczko, wiem o węglu, to jedyny ratunek na sraczki mojego psa. Ale egiel też nie zawsze trafiony jest.
Ja narazie wolę zacząć od probiotyku, póki co to kupiłam Lakcid.
Persiulek dzisiaj też zrobił kilka wodnistych kupek, ale mimo wszystko bardziej przypominają kupkę niż wczorajsze. Wczoraj to się zastanawiałam, czy to sioo, tylko smrodek i lekkie zabarwienie z jednego końca kałuży potwierdzało kupkowatość. Dzisiejsze, chociaż rzadkie, to nie są już szklisto przeźroczyste, mają zdecydowanie kupkowate zabarwienie. to chyba jakiś postęp.
Kiciulek grymasi. Woła jeść, ale okazało się, że suche jest beee. Z determinacji dałam trochę Convalescence dość gęsto rozrobionego i odrobinę podlanego sosikiem z konserwy dla zapachu, zjadł do dna, z apetytem. W końcu w tej chwili ważne, żeby wogóle jadł. Chudziutki szkielecik.






