Franio, Tosia i Tymianek. Pędzelek['] /dużo fot

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt kwi 06, 2007 23:26

smil pisze:
Ais pisze:
smil pisze:

Taka jestem mądra, bo w domu mam histerię, terror i już wiem, że będziemy kolędować w lecznicy przez święta :? :twisted:


no czytałam .... współczuje, ale przecież za każdym zakrętem podobno jest prosta - tak mi mówią.. ja się wczoraj dowiedzialam że kot rodziców , 14-latek, ma niewydolność nerek i ciągle mi to zaprzata łeb... mieszkałam z nim 10 lat... więc przy tym broda Tosi to luksusowa błahoska :( :twisted:


o rety, biedny kotuszek, trzymam kciuki :ok:
A on w Wawie jest? Jakie rokowania?


nic jeszcze nie wiadomo, wczoraj będąc z Tośką odebrałam w imieniu rodziców wyniki ich kota... a badanie było głównie z podejrzeniem nadczynności tarczycy... tylko krótko pogadałam z wetką, na razie to wielka niewiadoma, on młody już nie jest. Mocznik 105, kreatynina 3,1; do tego b. wysoki cholesterol o którym nic nie mogę znaleźć w necie :( Nie jest tragicznie, ale ewidentnie. ale przecież musi jakoś być, nie?

Dobrych świąt, nawet jeśli w lecznicy ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pt kwi 06, 2007 23:32

Ais pisze:
smil pisze:
Ais pisze:
smil pisze:

Taka jestem mądra, bo w domu mam histerię, terror i już wiem, że będziemy kolędować w lecznicy przez święta :? :twisted:


no czytałam .... współczuje, ale przecież za każdym zakrętem podobno jest prosta - tak mi mówią.. ja się wczoraj dowiedzialam że kot rodziców , 14-latek, ma niewydolność nerek i ciągle mi to zaprzata łeb... mieszkałam z nim 10 lat... więc przy tym broda Tosi to luksusowa błahoska :( :twisted:


o rety, biedny kotuszek, trzymam kciuki :ok:
A on w Wawie jest? Jakie rokowania?


nic jeszcze nie wiadomo, wczoraj będąc z Tośką odebrałam w imieniu rodziców wyniki ich kota... a badanie było głównie z podejrzeniem nadczynności tarczycy... tylko krótko pogadałam z wetką, na razie to wielka niewiadoma, on młody już nie jest. Mocznik 105, kreatynina 3,1; do tego b. wysoki cholesterol o którym nic nie mogę znaleźć w necie :( Nie jest tragicznie, ale ewidentnie. ale przecież musi jakoś być, nie?

Dobrych świąt, nawet jeśli w lecznicy ;)


Ech, no parametry pojechały, te nerkowe na pewno.
Na cholesterolu się nie znam.
Ale trzeba się pewnie nad tym pochylić - jak on jada, no i mocz zbadajcie, to może coś wyjaśnić.


Wam też spokojnych swiąt życzę.
Pannice by się dopisały, ale już śpią.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie kwi 15, 2007 0:59

Akcja odchudzanie trwa.
Nie wiem kto bardziej cierpi, ja czy koty, bo one są tylko odchudzane, a ja odchudzam siebie i koty :evil: :evil: :evil:
Nie dość, że sama głodna i zła, to jeszcze muszę słuchać tych narzekań i błagań. Głodne kotecki, też coś.

Do tego Tośka poczuła wiosnę i wrrrrrrrrrrr norrrrrrrrrmalnie ją palnę! bo mi od kilku dni wieczór w wieczór drapie drzwi wyjściowe. NIE jest kotem wychodzącym. Ja owszem, jestem człowiekiem wychodzącym, ale nie w porach o których odbywa się największe drapanie :evil:

Pędzel wpadł w rutynę i co wieczór zmusza mnie :twisted: do zabawy sznureczkiem. Sznureczek jest teoretyczny, bo tak naprawdę są to pozostałości centymetra krawieckiego. Rozbawiony Pędzel nie zna granic ;) a jak nietrudno się domyślić, gdy tylko otworzę szufladę z zabawką, chętnych na bieganie i łapanie jest już trójka. Co z tego że mam dwie ręce, centymetr jeden i muszę kombinować jakby tu sprawiedliwie dzielić fun time ;)


I tylko - odpukać - całe szczęscie że kotuchy zdrowe, bo Kuba rodziców ma niewydolność nerek, Pola okazała się dorosła i trzeba ciachnąć pannę - i na mamę spadło za dużo wydatków na raz :(
Wystawiłam coś tam na bazarku dla jej kotów....

no ale oczywiście niezaleznie od odchudzania, drapania i czegokolwiek, sesja musi być ;)

Baleroniki love ;)
Obrazek


Czego? :twisted:
Obrazek


Proszę nie robić zdjęć! Odmawiam komentarzy w sprawie !
Obrazek

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon kwi 16, 2007 14:36

Baleroniki śliczne :D
Tosia "wstydliwa" także :D

Co do wiosennych zabaw, to u mnie też siedzą z błagającym wzrokiem, żeby im pomachać sznurówką ;) Co parę minut.... 8)
Nawet dostojna Irenka przypomniala sobie, że potrafi bawić się myszką :roll: :lol:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon kwi 16, 2007 20:03

Dokumentacja bosska :love:

A zwyżka aktywności to może być bardzo dobry znak, że mimo głodu - domniemane Baleroniki robią się bardziej fit :wink: :D

Trzymajcie się, głodomory :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 16, 2007 21:59

Głodomory jakoś się trzymają... teges, trzymamy ;)


Dzis znudzona i zainspirowana niedawnymi rozmowami w kuluarach (czytaj: poczekalni) lecznicy postanowiłam sprawdzić jak mój najładniejszy i najzgrabniejszy biało bury dzikus prezentowałby się w pozycji wystawowej (trzymany przez mnie do prezentacji). Pędzel i Tośka mimo nieodpartego uroku i czarujących charakterków, ze względu na braki w tym i owym, tudzież wyraźnie dysproporcje tego i owego ;) odpadają - zostaje Franio...

Wzięłam kota na ręce i spróbowałam rozciągnąć.... No dawno się tak nie ubawiłam, o mało biedaka nie upuściłam na podłogę
:ryk:


tylne łapki zrobiły rozkrok tak wielki, że niemal szpagat
przednie łapki robiły machu machu jakby poszukiwały dna ;)
korpus kota robił koci grzbiet
a kot z trzewi wydawał dźwięk przypominający jakby nadawał morsem sos :
mia-mia-mia-miamiamia -mia-mia-mia

:)


no chyba jednak wystawy nie dla nas, nawet po kuracji ochudzajacej, bo nie sądzę że mu się charakter na lepsze zmieni ;)

szkoda że nie miał kto tego sfilmować, może kiedyś powtórzę w obecności gości :)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Pon kwi 16, 2007 22:10

:ryk: :ryk: :ryk:

Pozy wystawowe też trenowałam - Pikaśka prostestowała z początku żałośnie, później histerycznie :?
Balbi teoretycznie bardziej predestynowana do rozciągania, bo lubi być na rękach (pod warunkiem, że akurat ma nastrój taki). Ale efekt wizualny podobnie jak u Was, średni bardzo: tylne łapy rozjechane, główka odwrócona w kierunku rozciągającego i wzrok zdumiony wielce :wink: :twisted:
Widać, nie dla każdego wielki świat wystaw :wink:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto kwi 17, 2007 7:54

A jaka to jest pozycja wystawowa?

Ale ciemna masa ze mnie :wink:

Tzn. jak się rozciąga kota i co mam zrobić z jego łapami i gdzie ma się patrzeć? :lol:
Ludzie się dzielą na tych którzy kochają koty i na tych pokrzywdzonych przez los

Obrazek
WĄTEK MOICH DZIEWCZYNEK

gingerka

 
Posty: 400
Od: Śro sty 10, 2007 9:22
Lokalizacja: stolica

Post » Wto kwi 17, 2007 9:16

:ryk: :ryk: no nie kto to widział tak kota rozciągać. Ewa a nie przesadzasz że te twoje koty to baleroniki??? Na zdjęciach tego nie widać. 8)
Obrazek1% dla zwierzaków

safiori

 
Posty: 11268
Od: Pt sty 07, 2005 21:13
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto kwi 17, 2007 19:52

gingerka pisze:A jaka to jest pozycja wystawowa?

Ale ciemna masa ze mnie :wink:

Tzn. jak się rozciąga kota i co mam zrobić z jego łapami i gdzie ma się patrzeć? :lol:


no mniej więcej tak to wygląda jak na niektórych zdjęciach z linku poniżej - Atka to prezentuje na swojej Amidze :

(fotki, jak to w linku widac, made by nieoceniona Tajdzi)

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=33451&start=225


Podobno różne rasy różnie się trzyma, nie wiem, ale ogólnie mniej wicej o to chodzi ;)
Jako że moje wybitnie niewystawowe, ja nieobyta ;)

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro kwi 18, 2007 21:28

trochę w bok - ale muszę zapytać: jak z Kubusiem?

edit: już znalazłam :oops:

Więc zapytam, jak głodomory :wink:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 18, 2007 21:47

Ha, chyba Twoja teoria o baleronikach w wersji fit się sprawdza ;)

Coraz bardziej jestem zaganiana do zabawy :twisted:

Dziś odkryłam, po 2,5 roku mieszkania z kotem, że on umie łazić po ścianach - pod warunkiem że wysoko na ścianie jest coś co go szalenie interesuje.
Z rozpędu wspina się ( tak, wspina, a raczej wbiega - nie skacze) na wysokość ponad 1,5 metra :)
Mowa o tym panu co to się nie daje rozciągać ;)

A Kubuś.... strasznie mi źle że nie mieszkam już z nim i nie mogę bardziej efektywnie pomóc. Doradzam Bonce na ile umiem, kiedy mogę jeżdżę z nią do weta, ale to wszystko co mogę zrobić. A ponieważ czuję że w jakimś sensie jest to i mój kot, naprawdę strasznie ciezko mi patrzeć na jego pogorszenie :(
Przecież 14 lat to jeszcze nie taki strasznie poważny wiek.... całe życie Kubunio był perfekcyjnie zdrowy. A teraz boję się o niego każdego dnia....zwlaszcza od kiedy 3 dni temu zaczął wymiotować - przedtem cóż, wyniki niefajne, ale po samym kocie tak naprawdę mało było widać choroby :(

Ais

Avatar użytkownika
 
Posty: 2775
Od: Nie sty 08, 2006 10:45
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Śro kwi 18, 2007 21:58

Ais pisze:Ha, chyba Twoja teoria o baleronikach w wersji fit się sprawdza ;)

Ależ ta skromna teoryjka powstała w wyniku obserwacji odchudzanych osobników - cieszę się, że zauważasz podobne prawidłowości :D



Ais pisze:A Kubuś.... strasznie mi źle że nie mieszkam już z nim i nie mogę bardziej efektywnie pomóc. Doradzam Bonce na ile umiem, kiedy mogę jeżdżę z nią do weta, ale to wszystko co mogę zrobić. A ponieważ czuję że w jakimś sensie jest to i mój kot, naprawdę strasznie ciezko mi patrzeć na jego pogorszenie :(
Przecież 14 lat to jeszcze nie taki strasznie poważny wiek.... całe życie Kubunio był perfekcyjnie zdrowy. A teraz boję się o niego każdego dnia....zwlaszcza od kiedy 3 dni temu zaczął wymiotować - przedtem cóż, wyniki niefajne, ale po samym kocie tak naprawdę mało było widać choroby :(

Już byłam w wątku Kubusiowym, będę tam częściej zaglądać.
Wierzę, że Ci ciężko, że jesteś w rozdrapach, że chciałabyś zrobić dla niego jak najwięcej :(

No ale może jeszcze nie będzie tak źle, ważne, że on się teraz lepiej czuje, zawsze to jakaś ulga.
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 20, 2007 9:38

Aktywność futer dalej wzrasta? :wink:
A nie wlatują Wam przez okno owady jakieś? te to potrafią zadbać o kocią gimnastykę :lol:
Jak u mnie dywany zaczynają latać to znak, że jakiś biedny złotook wpdł z wizytą :roll:
Obrazek

Akineko

 
Posty: 2317
Od: Pt wrz 23, 2005 10:20
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pt kwi 20, 2007 9:42

:lol: :lol: :lol: :ryk:

Ja Ci muszę w lecznicy mocniej namawiać na te wystawy :)
Widzę, że zaczynają działać moje namowy ;)

To przypomnij mi, zebym Ci pokazała, jak można wystawiać nierozciągliwe zwierze :)

Ale się uśmiałam z opisu rozciągania :) :lol: :lol:
Słodziaki!
--------
Obrazek
Obrazek

tajdzi

Avatar użytkownika
 
Posty: 16813
Od: Śro lut 16, 2005 10:47
Lokalizacja: Mafia Tarchomińska :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 218 gości