Kotelsonciorny, uwielbiam Cię!
Własnie przejrzałam Twoje ( i moje ) stare posty, powspominałam uśmiałam się... Mamy tyle wspólnego...
A teraz te zawroty głowy! Przechodzę teraz dokładnie to samo! Śniło mi się ostatnio, że coś mnie wyrzuca w powietrze. Budzę się w środku nocy, a tu cały świat wiruje, nie mogę przekręcić się an drugi bok. Myślę - piwo? Ależ nie, wypiłam wieczorem tylko ( sic!) dwa!
Ledwo doszłam do łazienki w celu siku. Dobrze, ze po drodze była futryna ( i, na szczęście, teścia na kiblu nie było

)
Albo to zatoki, albo błędnik, albo...klimakterium
Chociaż podobno klimakterium nie łączy się z zawrotami głowy.
Aha, może to brak pewnych pierwiastków/elektrolitów ( od dłuższego czasu nie jem mięsa)