EwKo pisze:Mam pomysła! Je suis geniale!![]()
Wieki temu, kiedy pranie robiono jeszcze ręcznie: tara, melatowe wanny, dużo pary i w ogóle, do wyłapywania rzeczy z gorącej wody stosowano takie specjalne drewniane szczypce - nie wiem, jak je nazwać
Zdaje się, że miały takie wycięcia, które pasowałyby na kocie łapeczki. Tylko nie pamiętam, na ile tych łapeczek: 2? 3?
![]()
Tę ruchomą końcówkę "urządzenia" związałoby się gumką recepturką i Mru uziemiony![]()
Takie szczypce gdzies w domu powinnam jeszcze miec.
Gumka recepturka to ulubiona zabawka Mru, wiec pewnie zaraz ja sciagnie...