Popatrzyłam sobie wczoraj na moje ogonki, i wynikła z tego jasna konkluzja:
Koty są gruuube.
Nie, one są
gruuuuuuuuuuuuuuuuuube.
A są na karmie light... Tosia była na light z miesiac, potem ze dwa na odchudzającej, potem zmieniłam znów na light. Ponieważ Pędzel jakoś sioosia dobrze, od jakiegośczasu dostaje c/d Hillsa na zmianę z acaną light. Franio też na light.
A mimo to, koty są gruuuuuube. Tośce niby doopcia jakby się zmniejszyła, ale za to zwisa brzuchol prawie do ziemi, Franiowi brzunio się bardziej zaokrąglił ( chociaż on i tak najlepiej wygląda, może dlatego że duży, silny i mu w mięśnie idzie

), natomiast siedzący Pędzel od tyłu wygląda jak dobrze wyrośnięta gruszka.
no żesz, że ja się utuczyłam to mój problem, ale koty tak utuczyć to zgroza.
Ja planuję "uruchomić" lada dzień rower i wypuszczać się w plener, ale co mam zapodać kotom ? Kupić trzy nowe drapaki z automatycznymi myszami ?
no co ja mam robić ???