wspólne życie - wątek optymistyczny nieustająco :-)))

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 27, 2011 19:04 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

mój Gamoń też bardzo żywy był prawie mnie raz przewalił na ziemię żeby tylko być pierwszym w kuchni, po ścianach latał. Teraz miewa sporadyczne "ataki". Może i Chłopaniu się ustatkuje
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Wto wrz 27, 2011 19:11 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

magicmada pisze:Cieszę się, że Omisia dobrze. Co do adopcji, to chyba nie można stwierdzić, że każdy dorosły się nie przystosuje, także chyba warto próbować dalej, może nie z Lolą konkretnie.


Chciałam znaleźć domy trzem doroslym kotom (1,5 roku), ale mam je od małego. Może one już nie potrafią się przystosować :roll:
Lola, odkąd od nas pojechała, nic nie jadła i nie piła. Nie twierdzę, że jesteśmy najlepszym domem, ale tak Lolcia jest u nas od małego. Nie będę już robić "eksperymentów" na kotach starszych niż kilkumiesięczne.

jokototo pisze:mój Gamoń też bardzo żywy był prawie mnie raz przewalił na ziemię żeby tylko być pierwszym w kuchni, po ścianach latał. Teraz miewa sporadyczne "ataki". Może i Chłopaniu się ustatkuje


Chłopaniowi zbliża się czas zmiany płci, może wtedy się uspokoi.
U nas jest kotów od cholery, więc jeden wariat nie robi różnicy. Ale boję się, że nie każdy będzie taki tolerancyjny. A Chłopaniu przez swój charakter już raz wrócił z adopcji.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto wrz 27, 2011 19:17 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

to z niego musi być lepszy wariat 8O ,ale może właśnie takiego ktoś będzie chciał. Miałam kiedyś taką akrobatkę co po firanie do samego karnisza wchodziła . Potem schodziła skacząc i prując pazurami firanę niczym pirat zjeżdżający na nożu wbitym w żagiel
cukier krzepi

jokototo

 
Posty: 903
Od: Nie sty 24, 2010 15:18

Post » Wto wrz 27, 2011 19:21 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:Adopcja Loli niestety się nie udała, dzisiaj dziewczynka wróciła do mnie.

Wyraźnie postanowiła, że u ciebie jej najlepiej....

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto wrz 27, 2011 19:29 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

jokototo pisze:to z niego musi być lepszy wariat 8O ,ale może właśnie takiego ktoś będzie chciał. Miałam kiedyś taką akrobatkę co po firanie do samego karnisza wchodziła . Potem schodziła skacząc i prując pazurami firanę niczym pirat zjeżdżający na nożu wbitym w żagiel


Firanek to ja już dano nie mam :mrgreen: Chłopaniu ma prostu ADHD :roll: U nas ma się gdzie wyszaleć, bo mieszkanie przystosowane do kotów, no i są ....koty które chcą się z nim ganiać. Ale do adpocji, to sama nie wiem...

Bazyliszkowa pisze:
kamari pisze:Adopcja Loli niestety się nie udała, dzisiaj dziewczynka wróciła do mnie.

Wyraźnie postanowiła, że u ciebie jej najlepiej....


Niestety nie mogę zatrzymać wszystkich kotów, ale chyba te powyżej roku trzeba będzie :roll:
I to nie dlatego, że potencjalne domy są złe, tylko dlatego, że jak Lolcia jest u nas od małego...po prostu się przyzwyczaiła :roll: Nie jadła i nie piła od niedzieli rana. Po powrocie pierwsze kroki do michy.
Już jej niczego nie będe szukać. Wybrała, niech ma.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto wrz 27, 2011 20:05 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

kamari pisze:
Firanek to ja już dano nie mam :mrgreen: Chłopaniu ma prostu ADHD :roll: U nas ma się gdzie wyszaleć, bo mieszkanie przystosowane do kotów, no i są ....koty które chcą się z nim ganiać. Ale do adpocji, to sama nie wiem...

Niestety nie mogę zatrzymać wszystkich kotów, ale chyba te powyżej roku trzeba będzie :roll:
I to nie dlatego, że potencjalne domy są złe, tylko dlatego, że jak Lolcia jest u nas od małego...po prostu się przyzwyczaiła :roll: Nie jadła i nie piła od niedzieli rana. Po powrocie pierwsze kroki do michy.
Już jej niczego nie będe szukać. Wybrała, niech ma.


Chyba zapomnialas ze to my zyjemy u kotow a nie koty u nas...... :mrgreen:
"Wyrzucilas" Lolcie z JEJ domu a pozniej sie dziwisz ze jest nieszczesliwa :mrgreen:
I na dokladke oddzielasz ja od kociarni :mrgreen: - masz szczescie ze Cie nie podrapala jak wrocila do domu :mrgreen:
Uwazaj na Chlopania, on moze bedzie mniej "mily" :mrgreen:
:ryk: :ryk: :ryk:
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Wto wrz 27, 2011 20:20 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Często się zastanawiam, czy moje kićki by zaakceptowały zmianę gdybym im fajniejsze domy znalazła - np. wychodzące na wsi (z opieką), z ogródkiem, albo z gromadką kotów, albo ludzi.
Sądzę, że tak... ale testowanie przed ostateczną decyzją przy dorosłym kocie wydaje się być konieczne.

Możecie się śmiać, ale gram dzisiaj w lotto. O ten ogródek chodzi :lol:

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Wto wrz 27, 2011 21:20 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Czasami tak jest, dom fantastyczny, a kot stwierdza, że to nie dom dla niego.
Kolejny dom okazuje się TYM domem.
Choć bywa i tak, że kot chce zostać TU i nigdzie indziej :roll:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 27, 2011 21:37 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

emkamara pisze:Możecie się śmiać, ale gram dzisiaj w lotto. O ten ogródek chodzi :lol:


Nie wygrałam :(
Sorry kićki, w porywach mucha na kafelkach balkonu :wink:

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Wto wrz 27, 2011 21:49 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

emkamara pisze:
emkamara pisze:Możecie się śmiać, ale gram dzisiaj w lotto. O ten ogródek chodzi :lol:


Nie wygrałam :(
Sorry kićki, w porywach mucha na kafelkach balkonu :wink:

A ktoż wogole wygrał?
Czy jeszcze nie wiadomo?
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto wrz 27, 2011 21:53 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

vip0 pisze:
emkamara pisze:
emkamara pisze:Możecie się śmiać, ale gram dzisiaj w lotto. O ten ogródek chodzi :lol:


Nie wygrałam :(
Sorry kićki, w porywach mucha na kafelkach balkonu :wink:

A ktoż wogole wygrał?
Czy jeszcze nie wiadomo?


2 wygrane, powinno być słychać... ktoś słyszy dzikie wrzaski u sąsiadów? :lol:

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Wto wrz 27, 2011 21:55 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

U mnie cisza :( .
U sasiadów też :( .
Generalnie jeśli ktoś wygrał, to napewno nie byłam to ja... :( .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Śro wrz 28, 2011 12:19 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

Chłopanio niezwykle piękny jest!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu: u takiego przystojniaka odrobina ADHD nie powinna przeszkadzać :mrgreen:

A Karolinki nie ma na pierwszej stronie??? 8O - w "tymczasach" (chłe, chłe :twisted: ) ino Chłopanio widnieje...

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Śro wrz 28, 2011 12:50 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

joluka pisze:Chłopanio niezwykle piękny jest!!!! :1luvu: :1luvu: :1luvu: u takiego przystojniaka odrobina ADHD nie powinna przeszkadzać :mrgreen:

A Karolinki nie ma na pierwszej stronie??? 8O - w "tymczasach" (chłe, chłe :twisted: ) ino Chłopanio widnieje...


Ta odrobinka, to taka duża odrobina :mrgreen: U nas kotów tłum, wiec jeden wariat więcej nie robi różnicy, ale boję się, że ewentualny dom mógłby się zniechęcić i go wyrzucić :roll:

Zdjęć Karolinki rzeczywiście jeszcze nie zrobiłam :oops: to burasek, około 3 miesięcy. Coś między Pumą i Euzebiuszkiem. Jak sama nazwa wskazuje - dziewczynka :mrgreen: Już odpchlona, odświerzbiona i odrobaczona. Trochę jeszcze smarka, ale to nie kk, tylko oskrzela. Znalazłam takie coś pod samochodem :roll:

Potrzebuję rady, pilnie i gwałtownie. Kociarstwo latało mi wczoraj wieczorem po głowie i ktoryś mi rozjechał dłoń, dosyć głęboko. W nocy dłon i ręka mocno mi napuchły i potwornie to boli. Lekarz będzie dopiero w piątek.
Jakby to była noga, to bym się nie przejęła, ale do pracy potrzebne mi obie ręce :twisted: Przemyłam czym się dało, zasypałam, zrobiłam okłady. Opuchlizna troszkę zeszła, ale boli potwornie, nic nie mogę zrobić tą ręką. Może coś poradzicie? nie mogę tyle dni nie pracować :(
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro wrz 28, 2011 12:58 Re: wspólne życie - wątek optymistyczny :-)

może słynny olejek z dziurawca? - nie znam niestety jakiegoś cudownego, błyskawicznie działającego środka, ale tu na forum ten olejek niesamowicie chwalą

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter i 35 gości