ewar pisze:Powinno było szybciej się poprawić, ale nie marudzę już.Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.A piękny to on jest, naprawdę.Zauważyliście, jaki ma puszysty ogon? Sierść też mięciutka, przemiła w dotyku.Charakter też bez zmian, czyli miziak na maxa. Zdecydowanie lepiej się czuje, niż kiedy do mnie trafił, jest żywiołowy, chyba bardzo szczęśliwy.
ewar,nawet jak miał brzydki jeszcze ogon chciałam go adoptować

Teraz po kastracji,będzie jeszcze większym miziakiem i żyć Ci nie da

szkoda że to było tak daleko bo Ty mnie nie znałaś,ale teraz wiesz że bym zrobiła wszystko dla kota i byłby sam ze mną i TŻ.Prawie ciągle ktoś jest w domu.Z kolei nie miałabym Bejbi i pewnie już by nie żyła

Może tak miało być?Doszkoliłam się na miau i dużo mi to dało

Bejbi zapowiada się też na dużą kotkę. Myślałam że będzie mała.Jak ją kupiłam to myślałam że ze 200gram waży

a ona jest długa.Jak stanie na tylnych łapkach to ho,ho...W sumie wolałabym żeby nie była za duża

bo do weta na pieszo ciężko.Podrap Czarusia pod bródką odemnie
