Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 18, 2010 22:48 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

ruru pisze:i ja bardzo poproszę o nr. konta na PW

PW już wysłane :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Wto maja 18, 2010 23:24 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Co do kosztów, to gastroskopia, kt. Niki miała mieć robioną na SGGW miała kosztować 300-350 zł (z wycinkiem do badania). Prywatnie jest chyba taniej, bo odchodzi koszt anestezjologa. Nie wiem ile kosztuje rtg szczęki (na SGGW rtg, fakt, że z kontrastem, choć było robione przy jednym położeniu Niki, kosztowało 100 zł), ale wet mówiła mi, że na ogół te zdjęcia robi się pod narkozą u kotów :( No i pyszczek - jak będą liczyć? Mam nadzieję, że uda się znaleźć jedno miejsce, gdzie wszystko (rtg, gastroskopia, porządek z zębami) da się zrobić przy jednej narkozie.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 19, 2010 8:04 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

szybenka pisze: Mam nadzieję, że uda się znaleźć jedno miejsce, gdzie wszystko (rtg, gastroskopia, porządek z zębami) da się zrobić przy jednej narkozie.


To by była najlepsza opcja.
Pełna narkoza jest dużym obciążeniem dla organizmu, oby nie trzeba było jej robić dwukrotnie.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 19, 2010 9:47 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Szybenko dostałam info od pisiokot, żebym do Was zajrzała. Ja ostatnio praktycznie nie zaglądam na miau, nie wiedziałam co się u Was dzieje i co Was spotkało.

Ja miałam taką samą sytuację z naszą nerkową Patunię. Oddałam ją w ręce ponoć najlepszego weterynarza w Łodzi, polecanego i wychwalanego. Zęby wszystkie zostały usunięte, kontrola po zabiegu przebiegła pomyślnie i żyłabym w nieświadomości gdyby nie wizyta u Doktora Alka na usg. Wet nie ograniczył się do samego usg, ale wypytał o wyniki, podawane leki, zbadał całą Patkę i przy kontroli pyszczka wyszło na jaw, że ma 2 korzenie i stan zapalny. Byłam załamana. Przy okazji wyszły też inne "kwiatki" dotyczące wcześniejszego leczenia Patki :(
Powtórzenie narkozy o nerkowego kota to ogromne ryzyko, zagrożenie dla zdrowia i życia. Kolejny stres, obciążanie organizmu, ryzyko :(
Najpierw długo stabilizowaliśmy wyniki po pierwszej narkozie. Dopiero prawie po roku (!) wyniki się unormowały, wróciły do stanu podobnego jak przed zabiegiem. Po konsultacji ze specjalistką od nerek Doktor Neską Patka była miała wykonane kontrolne badanie krwi, zalecony miesiąc kroplówek, znowu kontrola wyników i zabieg. Po zabiegu znowu miesiąc kroplówek, podczas zabiegu rtg, żeby mieć pewność, że wszystko jest ok, potem kontrole, antybiotyk. Oczywiście cały czas tabletki.
Ile to stresu dla kotów, nerwów dla nas, czasu :( A o ogromnych wydatkach nie wspomnę. Teraz przed nami kontrola badań krwi, ale nie w tym miesiącu bo po prostu nie damy już rady. Wydaliśmy już nie setki a tysiące złotych :( Poza tym bardzo się boję, bo kochamy z TŻtem Patkę strasznie i walczę o nią jak lwica.
Patka czuje się dobrze, ładnie je, pije, trzyma wagę. Mam więc nadzieję, że wszystko jest dobrze.
Na pewno takie korzenie bolą, bardzo. Na pewno u Patki poszerzał się stan zapalny, łapała infekcje, siało się na cały organizm.

Szybenko, Patka już dzień po zabiegu wcinała suche z mega apetytem. Widać, że poczuła ulgę. I pyszczek pięknie się goi. I wierzę, że Nikusia też po zabiegu poczuje się o niebo, niebo lepiej.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro maja 19, 2010 10:31 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Dzięki Mokkuniu, mam nadzieję, że wyjdziemy z Nikunią na prostą :) Wierzę w to, zwłaszcza że tyle osób o to się stara :)

Przed chwilą dzwoniła do mnie pani doktor. Niestety najtaniej, jeśli chodzi o gastroskopię będzie na SGGW (300-350 zł), bo w in. klinikach owszem gastroskopia kosztuje 200 zł, ale dodatkowo liczą znieczulenie, wycinki, badania, leki, co łącznie daje od 500 do 700 zł 8O Do tego na SGGW od razu można przy jednej narkozie zrobić porządek z pyszczkiem (u dr Jodkowskiej). Wizyta na oględziny stanu to 50 zł, i dopiero potem może być podany koszt zabiegu, bo nie wiadomo, co będzie trzeba zrobić.
Moja wetka w konsultacji z dr Żmudzką (dla przypomnienia zwierzęcy gastrolog) postanowiły na razie nie robić gastroskopii, ale utrzymać Niki na diecie nie prowokującej wymiotów, aby nie podrażniać żołądka i przełyku. Dzisiaj mam dostać karmę Hills'a, ale podam ją za ok. tydz., bo Niki je teraz tylko gotowane i od 2 dni nie ma wymiotów. Daję jej rano łyżeczkę Ulgastranu i Ranigast 1/8 tabletki (powinnam Ranigast dac jeszcze wieczorem, ale Niki wypluwa, w jedzeniu nie je, więc dostałam zgodę wetki, aby jej nie męczyć).
Do tego ten tydzień jest dany na wzmocnienie Niki i wtedy wetka podejmie decyzję o zabiegu w pyszczku (może gastroskopia nie będzie już potrzebna, więc tylko zostaną problemy stomatologiczne - tak bym chciała...). No i co do gastroskopii też będzie coś wiadomo.

Proszę o jakieś podpowiedzi, jak urozmaicić gotowane mięso, aby Niki nie miała monotonii smakowej i wartościowej. Martwię się, bo nie dostaje teraz tego co z normalnej karmy, czy surowego mięsa, m. in. np. tauryny... Witaminy ma czasami w zastrzyku. Dlatego wetka też zaleciła mi kocie mleko. Nikunia pije je, nawet dość chętnie - czasami woli od wody :)
A z mięs gotuję wołowinę, kurczaka, indyka i niestety schab wieprzowy, bo kuraki księżniczce trochę obrzydły. Apetyt ma i je już dość dużo :) Wciąż się upomina o jedzenie, ale całe szczęście nie pożera wszystkiego w pośpiechu (co też przecież prowokowało wymioty), tylko je tyle co trzeba i nawet zostawia trochę na później :)
Humor też dopisuje. Wczoraj ganiałam z nią prawie godz. ze sznurkiem 8) Czego się nie robi dla słodziaka ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 19, 2010 11:06 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

szybenka pisze: Apetyt ma i je już dość dużo :) Wciąż się upomina o jedzenie, ale całe szczęście nie pożera wszystkiego w pośpiechu (co też przecież prowokowało wymioty), tylko je tyle co trzeba i nawet zostawia trochę na później :)


To dobrze.
Co do urozmaicania to nie mam pomysłu, bo moje wszystko co tylko przypomina mięso zeżrą na wyścigi. Jak kiedyś dokładałam gotowany ryż z marchewką, to tylko miałam więcej wyrzucania i mycia, bo oczywiście kociaste wybierały samo mięsko, a "śmieci" zostawiały.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 19, 2010 11:19 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

pisiokot pisze:Jak kiedyś dokładałam gotowany ryż z marchewką, to tylko miałam więcej wyrzucania i mycia, bo oczywiście kociaste wybierały samo mięsko, a "śmieci" zostawiały.

No to u mnie wychodzi na to samo. Co prawda Niki zje wszystko - i ryż i marchewkę, ale za to tylko pół porcji. A do tej reszty to tylko podchodzi, wącha i idzie sobie :?
Dodaję do gotowanego oliwę, ale to też już pannie zaczyna przeszkadzać. Od doopiny trochę odeszło i już grymasi :evil: Jak głodna była, to mogłam jej samą oliwę dać i wylizałaby, ale co się dziwić. Jak ma smak, to znaczy, że idzie ku lepszemu :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 19, 2010 21:40 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Na pierwszej stronie będę robić rozliczenie związane z leczeniem Niki - zabiegiem i badaniami.
Jestem wdzięczna wszystkim za wszelakie wsparcie :) :1luvu:

Trzeci normalny dzień. Nawet nie wiecie co mi dziś sprawia radość - pełne jelitka i brzuszek Nikuni :) Od tak dawna - ponad 3 tyg. - Nikunia miała wciąż puste albo jelita albo żołądek, a teraz żebra się "rozszerzyły", aby zawartość brzuszka nie była zgnieciona ;) Apetyt nadal dopisuje i nawet nie ma grymasów na gotowane (aby nie zapeszyć 8) ). No fakt, że na zmianę gotuję Księżniczce różne gatunki mięs - sama tak nie jem ;) :mrgreen:
Staram się tylko rano robić "nieprzyjemne" konieczne rzeczy, aby potem zejść z oczu kici, by śpiąc mogła zapomnieć, kto jest sprawcą tych nieprzyjemności. A wieczorem... tylko jedzonko, zabawa i przytulanki. No i jakoś się sprawdza :) Nikunia mniej zestresowana. Tylko nie mam prawa głaskać Niki, gdy ona jest na podłodze, nawet ruchu w jej stronę nie mogę zrobić, bo zwiewa. Prawdopodobnie kojarzy się jej to z "łąpanką". Trudno. Nauczyłam się gdzie co mi wolno, aby Niki się nie bała. Staram się, by łóżko i kanapa były jej azylem - tam mają miejsce tylko miziaki i spanie.

No to teraz muszę sprawić, aby moje słowa nie pozostawały bez pokrycia ;) Idę pomiziać Księżniczkę :kotek:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 19, 2010 21:42 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

szybenka pisze: Trzeci normalny dzień. (...) Apetyt nadal dopisuje i nawet nie ma grymasów na gotowane (aby nie zapeszyć 8) ).


Ostrożnie się cieszę :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 19, 2010 21:51 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Właśnie przed chwilą Niki obdarzyła mnie takim uroczym uśmiechem:

Obrazek
To był ostatni etap ziewania ;)

Ona jest taka słodka :1luvu: :

Obrazek Obrazek
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Śro maja 19, 2010 22:36 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Nikuniu Agnieszko :1luvu:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 20, 2010 10:36 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Zaglądam jak Wam minęła noc i co zjadła Nikunia :)
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw maja 20, 2010 10:58 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Bardzo dobrze, bo Nikunia spokojnie śpi, choć ja, nie wiadomo dlaczego, nie mogę się wyspać :roll: Oczywiście menu Księżniczki to gotowane mięso. Teraz wołowe i indyk, z czego paniusia wybrała indyka, a wołowym pogardziła (wczoraj było odwrotnie :? ). Najważniejsze, że może wybierać i mieć swój gust smakowy ;)
Rano był piękny koopal :mrgreen: po dwóch dniach (kto by kiedyś pomyślał, że kupy będą mi dawały tyle radości :mrgreen: ).
Rano niestety była strzykawka z paskudną zawiesiną... Technikę opanowuję, ale i panna cwana oszukuje lub wypluwa :evil: Nie wyrywa się, ale odwraca główkę i wtula się w moją nogę. Zaraz potem są głaski i mizianko, do tego stopnia, że machanie ogonem przechodzi w fazę wywalonego brzusia :) Potem czekamy godzinę, aby Nikunia mogła zjeść śniadanko i to czekanie, to wylegiwanie na kanapie, oczywiście z kolejną porcją pieszczot. Moja kiciunia jest baaardzo wyrozumiała. Szybko zapomina, że te ręce, kt. ją głaszczą, wcześniej robiły takie przykrości.
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw maja 20, 2010 21:57 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Nie nadążę gotować dla Niki :) Apetyt, że ho ho... Ale na razie szlaban na michę, bo księżniczka chyba się przejadła :roll: Nie chciała się dzisiaj za długo bawić. Pobiegała za sznurkiem, potem z myszką i koniec :| Jelitka ma zagazowane i bączkuje. Rano dostaje Espunisan, ale może to za mało. Wetka nie mówiła mi ile razy dawać. Tylko o rannym podawaniu rozmawiałyśmy.
Martwię się, że jej jedzenie jest "suche", bo jak do mięsa doleję rosołu z gotowania lub oliwy, to Niki już tego nie je (bo już nie chodzi głodna, jak wcześniej :evil: ). Chociaż marchwi trochę zjada, bez protestów :) Z tego lenistwa zasnęła na łóżku - sama, ale zaczepiała mnie. Może to dobry pomysł już iść spać ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw maja 20, 2010 22:57 Re: Niki na swoim - konowałom mówię NIE!!!

Na koniec dnia jeszcze wrzucę fotki.

Niki miała dostarczone nowe atrakcje - średnio z nich skorzystała ;) tylko się przyglądała

Obrazek Niki w krainie czarów Obrazek Obrazek Obrazek

A potem była toaleta wieczorna i przytulanko :1luvu:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

A tak bawiła się wczoraj.

Obrazek
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości