Marcia toż to mrożące krew w żyłach historie! No naprawdę nie dostrzec grozy sytuacji
Mogę Wam poopisywać trochę z zachowań Ancymona. Zrobił się królewski aż do przesady

Mieszkam z królem i rozbójnikiem w jednym. Proszę bardzo jakie cuda! No dobra mieszkam z królem szubrawców ale to nie brzmi ładnie. Mieszkam z Ancymonem i od razu wszystko jasne.
Siedzę w pokoju Nyś spędza czas na pokojach. W sumie reaguje na mnie tylko jak idę do kuchni albo łazienki. Życie Króla Luliana pełne jest wyższych celów. W końcu idę do Króla i próbuję zapewnić mu rozrywkę. Lulian leży z lekko zniesmaczoną miną na środku pokoju my z przednimi łapami założonymi przed sobą. Leniwie obserwuje otaczający go świat. Jak ten potwór wkraczam w sielankę i majtam myszką. Oczy królewskie na moment się ożywiają ale zaraz powraca do stanu poprzedniego o ile to możliwe jeszcze bardziej leniwie podążając za myszką. W końcu unosi łapę i niby nawet poluje trochę. Ma spogląda się na mnie i złośliwie dodaje "To nie jest godzina dla Niego On woli pierwszą drugą w nocy". Patrzę na Nią, na leniwego Lulka i dodaję "chyba o 3-4", ma utrzymuje swoją wersję "o 1-2 szaleje, o 3-4 je". Współczuję jej!
Wieczorem, w zasadzie nocą w domu zapanowało jakieś ożywienie zakończone tym, że trzy psuki leżały w drzwiach mojego pokoju (Pampa po wewnętrznej stronie, co jest raczej dość podejrzane). Lulka nie było, nagle słyszę zaczepne szczeknięcie Małej Di. Wychodzę przedzierając się przez zastęp psuk i... widzę Króla Luliana rozwalonego przed wejściem do kuchni. Przysięgam, że Jego mina obserwująca psuki była wyjątkowo złośliwa....