Nie wiem, jak na Bałtyku, ale wiem, jak na Śnieżniku.
Ponieważ na Śnieżnik wpuszczają bez pryszczy, to poszłam. Pod górę. A góra wysoko, a na niej zima
O, zobaczcie:
Albo tu:
Najprawdziwszy śnieg, a mgła taka, że nawet jakby pryszcze były, to ich nie widać.
I do tego znaki turystyczne kłamią. Miało być półtorej godziny od miejsca X, a to nieprawda

No, może IzaA by wbiegła z klubem "Łosie", jeżeli chodzi o mnie, to się omskło
Ale to wszystko nic. W pensjonacie, w którym mieszkam, ma miejsce szkolenie młodych pracowników firmy niewiadomej.
Ło matko.....Wszystko pod hasłem "budowanie zespołu". No to oni budują te zespoły w postaci dziwnych machin z klocków Lego, a podzielili ich na trzy zespoły: Niebiescy, Brązowi i Żółci.
Szkolenia odbywają się w stołówce podczas obiadu pensjonariuszy i wiem wszystko, bo podsłuchuję
Otóż chodzi o to, żeby zbudować relacje i oszukać klienta. W ramach szkolenia w stołówce występują: grupy szkolone, obserwator, goniec i nadzorca.(Obserwator obserwuje, którą panienkę szkoloną doszkolić po godzinach)
Grupy szkolone biegają bardzo nerwowo i wykonują polecenia odgórne dostarczane przez gońca. Wszyscy mają coś poprzyklejane, to znaczy jak się nazywają. I oni coś ciągle budują na komendę. Bardzo wyraźne było polecenie, żeby śruby montować, ale od środka. To lecieli do tych klocków i coś poprawiali. Jutro mają akcję outdoor, więc może przestawię auto
Potem między talerzami mieli pisać grupami wnioski o komunikacji i Żółci wygrali i dostali w nagrodę bombonierkę. No i chodziło o to, żeby zapamiętali, w ramach tych kontaktów, że najważniejsze jest potwierdzenie zrozumienia, a jeszcze przedtem dużo było o jednolitym słownictwie kontaktów.
Bo hurtownik jest za drzwiami
Zauważyłam, że niektórzy mają pryszcze, zamiast pod Iguacu, to grają w te klocki i taki efekt.
Znacie kogoś Żółtego lub Niebieskiego?
