Prawdziwków nie było dużo. Głównie podgrzybki, widziałam maślaki i zajączki, ale ich nie chciałam. Blaszkowych nie zbieram, bo nie miał mnie kto ich nauczyć, a ryzyko jest duże. Wolę mieć mniej, ale przynajmniej nie boję się jeść
Secret, chodzę na grzyby od przedszkola i nigdy nie złapałam kleszcza. Używam różnych odstraszaczy, ubieram się "na cebulkę" (jeśli pogoda pozwala

) i mówię sobie, że kleszcze mnie unikają

Kiedyś jeździłam na grzyby z tatą, którego kleszcze wprost kochają. Podczas jednego wyjazdu nabył ich kilkanaście, a ja ani jednego

Za to mnie kochają komary, a jestem na nie uczulona...

Dlatego bardziej martwią mnie pająki (nie znoszę

) i komary niż kleszcze. Zresztą, kleszcza można złapać również podczas pracy w ogrodzie czy spaceru...
Kotki nie widziałam, sąsiadów, tych od dzieci, też nie widziałam, więc niczego nowego nie wiem. Spod domu sąsiadów zniknęła miseczka z jedzeniem, więc może kotka ma dom
Kiełbaska nie była dobra. To zdecydowanie nie było coś dla kotów. Czasem dam im kawałek czegoś "ludzkiego", ale nie tym razem. Przez dalekiego znajomego, który jest myśliwym, uda nam się czasem załatwić dziczyznę. To była kiełbasa właśnie od niego - z dzika, wędzona na surowo. Mięso było badane, ale pod kątem zagrożeń dla człowieka. Rosen musiał się zadowolić mięsem z miseczki. Taka wredna jestem

Asia_Siunia współczuję samopoczucia. Taki ból potrafi rozłożyć... Ogród potrzebuje kilku lat, żeby dobrze wyglądać, nie da się zrobić wszystkiego od razu. A to wszystko kosztuje...

Nie martw się - za jakiś czas będzie pięknie i pająki też przyjdą

Jeśli macie dookoła łąki/pola/nieużytki/puste działki (tak jak my) to przyjdą też krety
