Waler i Konik (i gratisy).W dupę jeża :/ Przed operacją

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 30, 2008 22:12

Walerek właśnie ma mega głupawę, zagryza maluchy, ogon jak wiewióra i skacze po meblach.
Jak ja lubię, jak jemu tak odwala :lol:

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Czw lip 31, 2008 10:55

Rano u Walerka też była głupawa :). Ale fajnie ;). Teraz leżakuje na hamaku balkonowym, bo Koniu zwolnił miejscówkę, snuje się po domu i domaga uwagi, nawet się barankowały główkami z Walerym, przy czym dla biednego, mniejszego Walerka to musi być jak walenie głową w ścianę.
A ja dziś chyba pojadę szczepić małe, bo miałam to zrobić dwa tygodnie temu, ale jeden po drugim się pochorowały, wykorzystam moment, że - chyba - nic im nie jest. Tylko nasz pan wet się wakacjuje.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sie 01, 2008 10:12

Jak widzę, wakacje się udały :)

A kociska faktycznie piekne i wcale nie grube :twisted:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt sie 01, 2008 10:33

Kicorku, z Twoich ust to wielki komplement ;)
Chyba, że to taka ironia gryząca miała być? :twisted:

A małe nadal nieposzczepione, bo wczoraj Tullipan był uprzejmy zwymiotować na drapak. Potem bardzo się starał zwymiotować również do mojego sandałka, ale szczęśliwie (:/) rzucało nim tak, że poleciało obok. :roll:

Dziś na szczęście kwitnący, ale szczepić się na razie boję.

Jak znajdę kabelek aparatowy, albo rodzice znajdą, bo nie mozemy dość, gdzie jest, to wstawię zdjęcia Konia, który zajmuje calusieńką kanapę. Moje koty można liczyć w metrach bieżących.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sie 01, 2008 10:38

Jaka ironia? 8O Bosko wyglądają, obydwa kociska!
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt sie 01, 2008 11:09

Oj, bo o nich można dużo powiedzieć, ale nie, że chude :oops:

Ale skoro ekspert od chudych mówi, że nie grube, to się ich przestaję czepiać.
Koń właśnie w wrodzonym sobie wdziękiem zwalił doniczkę na balkonie. Ot, dzien jak codzień.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sie 01, 2008 11:17

Na zdjęciach grubości nie widać, profesjonalnie zrobione 8)

A po co doniczki na balkonie stawiasz? :twisted:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt sie 01, 2008 11:29

Bo w domu, jak stały, to leciały :twisted:

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sie 01, 2008 11:30

Aha, lepiej niech lecą na balkonie :twisted:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30737
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro sie 06, 2008 13:30

Jak maluszki?
Poprosze o foteczki 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro sie 06, 2008 14:06

Ooo, dziękujemy za podniesienie wątku :)
Maluchy chorują tu:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=76 ... sc&start=0
usiłuję pisać o nich głównie tam, bo i tak słabo mi idzie podnoszenie wątku.
Ale dziś małe chorują, byliśmy u weta, antybiotyk. A wczoraj już były takie proludzkie.

Duże koty śnięte, nie wiem czy i ich nie powinnam przebadać.
A w parku za oknem właśnie się zaczyna jakiś koncert. Jak byłam trudną młodzieżą i słuchałam muzyki metalowej, to tak to brzmiało. Tylko ja puszczałam ciszej :evil:
Cholera, ja tu pracuję, aaaaa.
O 19 za to ma występować Lao Che.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sie 13, 2008 19:15

Kurczę. Koniu się spsuł :(.
Trzeci dzień odchodzi od miski, choć leci do niej radośnie, choć nie tak szelańczo jak inne koty. Troszkę może skubie suchego, ale mało. Nic po nim nie widać, odwodniony też nie jest, ale jakoś tak czuję kłopoty w powietrzu.
Dużo śpi, na hamaku ale i w szafie. Cholerka, no.

Może go wkurza dodatkowy tymczas łazienkowy, 5 tygodniowa dziewuszka kocia, ale to by było dziwne.
Martwię się.

Na wyjazd do naszej pani wet, tylko po to, żeby pokazać nie mam kasy :(.Ona jest teraz do poważnych spraw, a nasz pan doktor na wakacjach.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro sie 13, 2008 19:34

Koniu, ależ co Kuń?
Chyba nie zazdrościsz Balbinokowi?
Jedz, proszę.

sib, a on za przeproszeniem drożny jest? Kupy regularnie robił? Jak z sikaniem?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 13, 2008 19:35

No cała nadzieja, ze się zakłaczył. Ale jak go wygłaskać chciałam, to mnie obwarczał i dziabnął, to nie jest dobry znak...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Pt sie 15, 2008 13:18

A moze go coś boli? Moze coś z dziąsłami, z zębami, skoro podbiega do miski, i nie je?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Silverblue i 7 gości