MaryLux pisze:ewar pisze::ryk:
Mój sąsiad miał
uroczy zwyczaj zostawiania brudnych buciorów pod drzwiami na klatce. Skonfliktowany był z sąsiadami piętro wyżej i sąsiadka będąc pod wpływem alkoholu, nasikała mu do tych buciorów. Niby nieładnie, ale już sąsiad butów pod drzwiami nie zostawiał. Niestety, worki ze śmieciami owszem, nawet pampersy, bo w domu śmierdziały, to trzeba było je wystawić na klatkę, nieprawdaż? Czasem przeciekały

Obrzydliwe, prawda?
Mam podobną sąsiadkę: buty zostawia na klatce, przed drzwiami, wietrzy mieszkanie otwierając drzwi (a myślałam, że do wietrzenia służą okna), często gotując mocno smrodliwe potrawy.
Czasem mnie korci, żeby jej do butów włożyć kocie kupy
Tak, problem z tymi sąsiadami. Duzo ich nie wie jak nalezy zachowywac się wsród ludzi
Gdy ok 40 lat temu sprawadzilismy sie do naszego nowego mieszkania (nowy blok) wszyscy sobie nawzajem pomagali. Było bardzo dużo bezinteresownej zyczliwosci.
Dzieci bawiły sie na dworzu pod czujnym okiem sąsiadów, którzy byli akurat w domu. Bylismy w podobym wieku i mielismy podobne problemy.
Było ogólne zrozumienie i wyrozumiłość dla odmiennosci - nawet nt polityczne
A teraz ... ech szkoda słow. Grilowanie oraz palenie papierosów na balkonach, gotowanie smrodliwych potraw (otwieranie drzwi zamiast okien),
obsiadywanie wieczorem i w nocy ławek przez pijanych młodych i starych ...
Mnie samą wyprowadza z równowagi sasiadka, która ma zwyczaj głosno gadać przez telefon stojąc na balkonie i paląc papierowy ....
